"Pani Merkel nie potrafiła nawet przyzwoicie jeść widelcem i nożem. Na oficjalnych przyjęciach zachowywała się tak, że kilkakrotnie musiałem przywoływać ją do porządku". Ta wypowiedź Helmuta Kohla, kolportowana obecnie przez niemieckie media nie wystawia zbyt dobrego świadectwa najbardziej wpływowej polityk w Europie. Były kanclerz Helmut Kohl, pomimo że już przed laty wycofał się z aktywnego życia politycznego, w swej partii CDU wciąż jeszcze cieszy się wielkim poważaniem, i na zawsze przylgnęło do niego określenie "kanclerz zjednoczenia". Bez ogródek Magazyn "Spiegel" przynosi w swoim najnowszym wydaniu szereg wypowiedzi kanclerza Kohla, które padły w rozmowach, jakie prowadził z nim w okresie marzec 2001 - październik 2002 jego biograf Heribert Schwan. Oddał on do dyspozycji redakcji materiały dźwiękowe z tych rozmów, którymi zajęła się redakcja. Rozmowy te uważa się za polityczną schedę po byłym kanclerzu, w bieżącym tygodniu ukażą się one w formie książkowej na niemieckim rynku. Helmut Kohl mało pochlebnie wyraża się nie tylko o swojej dawnej pupilce, dla której był politycznym mentorem w początkowym okresie jej kariery. Dostaje się także innym politykom. Christian Wulff, który przed wyborem na prezydenta RFN w 2010 roku, był szefem rządu krajowego Dolnej Saksonii był zdaniem Kohla "zerem" i "wielkim zdrajcą". O długoletnim ministrze pracy w swoim rządzie Norbercie Bluemie Kohl mówi także, że był on "zdrajcą" i sam zastanawia się, jak mogło się stać, że aż tak pomylił się co do jego osoby. - Nie biorę udziału w tej dyskusji - zastrzegł Bluem w rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych, zaznaczając, że nie ma zamiaru zniżać się do takiego poziomu. - Szkoda - powiedział chadecki polityk, twierdząc, że Kohl rujnuje swoją reputację. Rzecznik rządu RFN Steffen Seibert nie chciał w Berlinie komentować informacji upublicznionych przez "Spiegla". Dawny spór Wypowiedzi byłego kanclerza Kohla należy interpretować w kontekście afery wokół nielegalnego finansowania partii CDU, w którą był on zamieszany. W 1999 r., kiedy Kohl już nie stał na czele rządu okazało się, że chadecy mieli tzw. "czarne kasy". Kohl przyznał, że tak faktycznie było, ale do dziś nie podał nazwisk osób, których pieniądze zasilały te konta. Na początku roku 2000 doszło do rozbratu partii CDU ze swym honorowym przewodniczącym i partia postawiła na, także moralną, odnowę. Poważną rolę odgrywała przy tym Angela Merkel. Jej relacje z Kohlem ucierpiały na tym tak bardzo, że do pojednania nie doszło po dzień dzisiejszy. Chwyt reklamowy? Cały medialny szum wokół nestora niemieckiej polityki nie jest przypadkowy. W środę na Frankfurckich Targach Książki przedstawiać będzie on nowe wydanie swoich wspomnień "Od upadku Muru do zjednoczenia", a na początku listopada planowana jest prezentacja jego nowej książki "W trosce o Europę - Apel". Helmut Kohl jest również jednym z kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla, w ćwierć wieku po upadku Muru Berlińskiego. Honorowy przewodniczący chadeckiej Fundacji im. Konrada Adenauera Bernhard Vogel w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk próbował relatywizować wypowiedzi byłego kanclerza. Wyraził przy tym przekonanie, że Helmut Kohl obecnie zupełnie inaczej ocenia Angelę Merkel. W rozmowach ze swym biografem Kohl znajdował się na celowniku publicznej krytyki, a jego żona była w tym czasie ciężko chora. Poza tym wypowiedziane opinie wcale nie były w swej spontanicznej formie przeznaczone do upublicznienia. Helmut Kohl już przed laty poróżnił się ze swym dawnym biografem i na drodze sądowej osiągnął zwrot materiału dźwiękowego. Zwrócono mu je w marcu br. Jak donosi prasa adwokaci Kohla próbują obecnie wstrzymać publikację nowej książki Heriberta Schwana. DW / Małgorzata Matzke Redakcja Polska Deutsche Welle