Stosunki z Rosją były jednym z głównych punktów piątkowej narady szefów dyplomacji krajów NATO w Brukseli, na które - wbrew początkowym obawom Europejczyków - zdążył nowo zaprzysiężony sekretarz stanu USA Mike Pompeo. "Zgodziliśmy się, że silne odstraszanie i obrona, połączone z rzeczowym dialogiem to właściwa polityka wobec Rosji" - powiedział szef NATO Jens Stoltenberg. Podkreślał, że Sojusz Północnoatlantycki zamierza pracować nad silniejszą obroną przed agresywnymi działaniami w cyberprzestrzeni. Wprawdzie nie podpadają pod artykuł 5. traktatu NATO (o obowiązku kolektywnej obrony), ale Sojusz od kilku lat współdziała w tej dziedzinie. Co ze Szczecinem? Jednym z elementów wzmacniania NATO wobec wyzwań ze strony Rosji jest reforma struktur dowódczych Sojuszu. Kraje paktu już w lutym wstępnie zgodziły się na powołanie nowego dowództwa atlantyckiego (najprawdopodobniej w USA) oraz dowództwa logistycznego (najprawdopodobniej między Kolonią a Bonn). W razie konfliktu z Rosją te dowództwa byłyby odpowiedzialne za logistykę, zabezpieczenie szybkiego przerzutu dodatkowych wojsk sojuszniczych na wschód (to nowa kwatera w Niemczech), a także przez Atlantyk z USA i Kanady (to kwatera w USA). Ale na stole negocjacyjnym wciąż jest ewentualne powołanie dwóch kolejnych, niższych rangą, dowództw na szczeblu armii. Polska chciałaby, by jedno z nich powstało w Szczecinie na bazie istniejącej kwatery Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Nowe dowództwo w Szczecinie umacniałoby obecność NATO na wschodniej flance, ale polska dyplomacja nadal nie jest pewna czy to się uda. Ostateczna decyzja musi zapaść na szczycie NATO w lipcu i dlatego będzie dyskutowana przez ministrów obrony w czerwcu w Brukseli. - W tej sprawie mieszają się potrzeby wojskowe z polityką. Niestety, Polska nie ma teraz dużych zdolności koalicyjnych. Nie widać jej zabiegów o wsparcie przykładowo u krajów bałtyckich. To kraje niewielkie, ale pomogłoby Szczecinowi, gdyby Estonia, Litwa, Łotwa regularnie deklarowały, że dobrze byłoby mieć nową kwaterę w poradzieckiej Europie, czyli w Polsce - tłumaczy nasz rozmówca w brukselskiej kwaterze Sojuszu. "Uznaliśmy, że Rosja pozostaje zagrożeniem. Zwróciliśmy na niedawne ćwiczenia Rosji na Bałtyku" - powiedział szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz w Brukseli. Zwłaszcza kraje bałtyckie są niechętne pomysłowi, by przed lipcowym szczytem NATO przeprowadzić kolejne posiedzenie Rady NATO-Rosja. "Bez zmian po stronie Rosji będziemy mieć do czynienie nie z dialogiem, lecz z dwoma monologami" - przekonywał litewski minister Linas Linkevičius. Natomiast posiedzenia tej Rady chcą Niemcy i Francja. Szpica i cztery bataliony NATO to za mało NATO po wybuchu wojny na Ukrainie stworzyło swą "szpicę", czyli liczące około 5 tysięcy żołnierzy siły szybkiego reagowania gotowe do przerzucenia na wschodnią flankę w ciągu 10 dni. Ponadto Sojusz rozmieścił w Polsce oraz trzech krajach bałtyckich cztery międzynarodowe bataliony liczące łącznie 4,6 tys. żołnierzy m.in. z USA, Niemiec, Francji, Wlk. Brytanii, Francji. Pomimo to eksperci Sojuszu przyznają, że trzeba dalszego wzmocnienia na wschodzie. Dziennik "Wall Street Journal" pisał niedawno o propozycji USA, by 30 tys. żołnierzy krajów NATO było gotowych do przerzucenia w 30 dni w rejon zagrożenia (np. "pełzającej aneksji") na wschodniej flance. "To na razie jest głównie wewnątrzamerykańska debata" - wyjaśnia nasz rozmówca w NATO. Amerykanie nie ustają w publicznym ponaglaniu sojuszników z Europy, by zwiększali swe wydatki obronne do obiecanych 2 proc. PKB. "Stopniowo dojdziemy do poziomu, który jest oczekiwany" - powiedział w piątek szef niemieckiego MSZ Heiko Mass. Ministrowie obrony NATO rozmawiali o misji szkoleniowej w Iraku, w której od lata mają uczestniczyć także Polacy. "Chodzi m.in. o szkolenia w obsłudze poradzieckiego sprzętu wojskowego" - powiedział Czaputowicz. Europejczycy na marginesie obrad w Brukseli sondowali Pompeo w sprawie zamiarów Donalda Trumpa co do wycofania się USA z umowy o kontroli programu nuklearnego Iranu. Tomasz Bielecki, BrukselaRedakcja Polska "Deutsche Welle"