Wiodący szwajcarski dziennik "Neue Zuercher Zeitung" zwraca uwagę, że polski rząd zignorował zaproszenie władz Gdańska do wspólnego świętowania pierwszych częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Władze miasta i opozycja po jednej stronie, a rząd po drugiej, były od siebie "całkowicie odizolowane" - pisze autor tekstu Ivo Mijnssen. "Premier Mateusz Morawiecki demonstracyjnie minął zbudowany na obchody okrągłej rocznicy ogromny okrągły stół i złożył wieniec na grobie Anny Walentynowicz, zmarłej w 2010 roku w katastrofie samolotu w Smoleńsku, bliskiej PiS-owi legendzie "Solidarności" i przeciwniczki Wałęsy" - pisze Mijnssen. "Ten gest jest symboliczny" - podkreśla autor, wyjaśniając że jest to przejaw "alternatywnej narracji" o wydarzeniach z 1989 roku. "Okrągły stół stanowił ryzyko dla obu stron, w końcu w Polsce nadal stacjonowały dziesiątki tysięcy sowieckich żołnierzy, dlatego Wałęsa i jego sojusznicy działali ostrożnie. Negocjacje zakończyły się daleko idącymi ustępstwami strony rządowej: legalizacją "Solidarności", powstaniem wolnych mediów i częściowo wolnymi wyborami. Wybory 4 czerwca zakończyły się 'katastrofalną porażką' komunistów" - czytamy w "NZZ". Polska może być - zdaniem szwajcarskiego dziennikarza - dumna z osiągnięć w minionych 30 latach. "Polska uważana jest za wzór sukcesu. Kraj zrobił ogromne postępy w pogoni za Europą Zachodnią" - ocenia Mijnssen. Pisząc o adwersarzach Wałęsy, "NZZ" wymienia na pierwszym miejscu Andrzeja i Joannę Gwiazdów - dwoje "dawnych bojowników "Solidarności". Dla nich Europejskie Centrum Solidarności jest 'Pomnikiem dla zdrajcy'" - pisze Mijnssen. Gwiazda krytykuje "Przy okrągłym stole siedzieli tylko oficerowie służby bezpieczeństwa i ich informatorzy" - mówi Gwiazda. "Jeśli chodzi o tego głupka Wałęsę, od początku wszyscy wiedzieli, że był agentem" - dodaje były działacz. Ivo Mijnssen podkreśla, że Wałęsa i Gwiazda dawniej byli sojusznikami i w 1978 roku razem zakładali organizację (Wolne Związki Zawodowe - DW) będącą poprzednikiem "Solidarności". Powodem konfliktu między nimi były kwestie strategii; Gwiazda opowiadał się za ostrzejszą polityką wobec komunistycznych władz" - tłumaczy dziennikarz "NZZ". Wałęsa popierał przejście do gospodarki rynkowej, co Gwiazda uznał za "wyprzedaż kraju Niemcom i zachodnim bankom". Konflikt z Kaczyńskim Przechodząc do konfliktu między Wałęsą a Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi, Ivo Mijnssen zwraca uwagę, że przywódca "Solidarności" i późniejszy prezydent Polski preferował "pragmatyczne podejście" do kadr dawniej służących reżimowi, podczas gdy Kaczyńscy byli za "moralną twardością". "Terapia szokowa" przy przejściu do gospodarki rynkowej, którą Wałęsa popierał, stworzyła zwycięzców i przegranych. "Nie zawsze było to sprawiedliwe" - zaznacza "NZZ". "Dzisiejsza recepta na sukces PiS polega na połączeniu nacjonalizmu z polityką socjalną, która cieszy się poparciem przede wszystkim biedniejszych warstw społeczeństwa" - podsumowuje szwajcarski dziennikarz. Redakcja Polska Deutsche Welle