Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technik Informacyjnych (BSI) ostrzegł przez poważnymi lukami bezpieczeństwa w oprogramowaniu niemieckich elektrowni. Specjaliści z BSI potwierdzili w rozmowie z "Welt am Sonntag" wyniki badań znanego rosyjskiego dostawcy oprogramowania antywirusowego Kaspersky Lab. Na kongresie hakerów w Lipsku pod koniec 2019 roku poinformował bowiem o wykryciu 54 różnych luk bezpieczeństwa w oprogramowaniu używanym przez niemieckie elektrownie, opracowanym przez koncern Siemensa. "Znalezione przez badaczy luki w zabezpieczeniach są poważne" - odpowiedział Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technik Informacyjnych na zapytanie redaktorów "Welt am Sonntag". W połowie grudnia BSI wystosował własne ostrzeżenie pod adresem niemieckich elektrowni. Z informacji przekazanych przez urząd wynika, że do tej pory żadnemu z niemieckich koncernów energetycznych, będących użytkownikami elektrowni, nie są znane przypadki wykorzystania przez hakerów, bądź kogoś innego, luk w ich systemie bezpieczeństwa. Koncern energetyczny RWE uznał za istotne zagrożenie wymienione w raporcie BSI. Rzecznik koncernu oświadczył, że "aktualne wskazówki na temat możliwych luk bezpieczeństwa w systemach sterowania pracą elektrowni traktowane są bardzo poważnie". Austriacki MSZ donosi o ataku hakerów Gdy w Niemczech trwa dyskusja o możliwym zagrożeniu ze strony hakerów, w sąsiedniej Austrii już trwa walka z poważnym atakiem. Austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że stało się obiektem "poważnego cyberataku" wymierzonego w systemy informatyczne. We wspólnym oświadczeniu austriackich MSZ i MSW podano, że "na podstawie rozmiarów i charakteru tego ataku nie można wykluczyć, iż został on przeprowadzony przez państwo trzecie". "W przeszłości niektóre państwa europejskie stawały się celem podobnych ataków" - czytamy dalej w opublikowanym oświadczeniu. Austria zapewniła, że zaistniały "problem został szybko rozpoznany i podjęto stosowne przeciwdziałania". Zostały w nie włączone wszystkie kompetentne placówki państwowe zajmujące się cyberbezpieczeństwem kraju. Nie podano na razie żadnych szczegółów na temat przebiegu tego cyberataku oraz jego skutków. Do cyberataku doszło także w USA na jeden z urzędów amerykańskich. Przypuszcza się, że ma on związek z zabiciem przez amerykańskiego drona w pobliżu lotniska w Bagdadzie irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds. Redakcja Polska Deutsche Welle, afp, rtr / jak