Według informacji agencji AFP, Berlin i Paryż zaprezentowały dzisiaj pozostałym państwom unijnym dokument z nową propozycją zmian w dyrektywie gazowej UE. Zgodnie z nimi, w przypadku gazociągów realizowanych z państwami trzecimi, takimi jak Rosja, odpowiedzialność za nie spoczywałaby na państwie UE, na którego obszarze gazociąg po raz pierwszy łączy się z siecią europejską. W przypadku Nord Stream 2 byłyby to Niemcy. Ambasadorowie państw UE mają przyjąć dzisiaj na spotkaniu w Brukseli swoje stanowisko w sprawie nowelizacji unijnej dyrektywy gazowej. Francusko-niemiecka propozycja ma zostać przedstawiona przed planowanym głosowaniem. W czwartek francuski MSZ poinformował, że Paryż zamierza, inaczej niż Niemcy, głosować za zaostrzeniem reguł dla rurociągów z państw trzecich. Mogłoby to odbić się na Nord Stream 2 i spowodować, że projekt ten stałby się nieopłacalny. Rząd Niemiec nie chciał komentować kompromisowego dokumentu. "Mają zapaść decyzje, dlatego jesteśmy w trakcie rozmów z Francją i wszystkimi innymi" - powiedział w Berlinie rzecznik rządu Steffen Seibert. Jak dodał, nie zamierza "wtrącać trzech groszy" do trwających narad. (AFP/stas) Redakcja Polska "Deutsche Welle"