Aktor i kabareciarz Steffen Möller jest zapewne pierwszą osobą, która przychodzi do głowy Polakom zapytanym o Niemca żyjącego w Polsce. I choć Möller, znany z serialu "M jak Miłość' czy z teleturnieju "Europa da się lubić", jest tylko jednym z tysięcy Niemców, którzy w ostatnich latach przenieśli się do Polski, to skojarzenie to jest jak najbardziej trafne. Niemcy w Polsce to bardzo często mężczyźni z wyższym wykształceniem, mieszkający w dużych miastach. Pokazuje to raport przygotowany przez Instytut Spraw Publicznych w Warszawie. To pierwsza tego typu analiza zajmująca się niemiecką imigracją za Odrę. - Chcieliśmy sprawdzić jak czują się i odnajdują Niemcy w Polsce. Jakie mają problemy w banku, w urzędzie, jakie mają plany - mówi autorka opracowania dr Agnieszka Łada. Z danych Urzędu ds. Cudzoziemców wynika, że w Polsce mieszka obecnie blisko 24 tysiące Niemców z zatwierdzonym prawem pobytu. Po co do Polski? Jak czytamy w raporcie, Niemcy, którzy decydują się zamieszkać w Polsce, robią to zazwyczaj z trzech powodów. Po pierwsze wyjeżdżają za Odrę ze względów zawodowych, wysłani do pracy przez swoją firmę. Dużą grupę stanowią też Niemcy, którym wyjazd do Polski podyktowało serce. Chodzi tu głównie o niemieckich mężczyzn, którzy zdecydowali się na wyjazd do swojej polskiej partnerki. Jest też grupa obywateli Niemiec, którym Polska po prostu się spodobała i chcieliby poznać ten kraj lepiej. Osoby te często wybierają studia związane z Polską i uczą się języka polskiego. Często zdarza się, że w grę wchodzą także polskie korzenie. Wtedy przenosiny do Polski to okazja lepszego poznania kraju jednego albo obojga rodziców. Polska biurokracja nie taka straszna Niemcy osiedlają się w Polsce zazwyczaj w dużych miastach i - jak wynika z raportu - są nimi pozytywnie zaskoczeni. Raczej dobre doświadczenia mają też z polskimi urzędami. Wydaje się, że polska biurokracja jest mniej dokuczliwa niż ta niemiecka. Jeden z przedsiębiorców mieszkających w Warszawie, cytowany w raporcie mówi, że załatwienie formalności związanych z zakupem mieszkania było bardzo proste i szybkie. "Sprawy urzędowe poszły niesamowicie szybko, czegoś takiego w Niemczech nie uświadczysz" - ocenił. Niemcy przyznają jednocześnie, że inna jest kultura pracy w Polsce. Polacy częściej czekają z realizacją różnych przedsięwzięć do ostatniej chwili i bywają chaotyczni, ale są niezastąpieni w sytuacjach kryzysowych, gdy trzeba improwizować. "Uwielbiam to polskie kombinowanie" - mówi jeden z niemieckich uczestników badania. Polacy nastawieni pozytywnie Niemcy mieszkający w dużych polskich miastach oceniają, że Polacy są do nich pozytywnie nastawieni. Rzadko spotykają się z negatywnymi sytuacjami, choć nie oznacza to, że te w ogóle się nie zdarzają. Osoba cytowana w raporcie wspomina, że kiedyś usłyszała w miejscu publicznym, że jest w Polsce więc powinna mówić po polsku. - Doświadczenia w codziennych kontaktach między Niemcami a Polakami są pozytywne, ale czuć, że klimat polityczny się pogarsza - mówi Agnieszka Łada. Niemcy w Polsce oceniają też, że partia rządząca i media publiczne posługują się antyniemiecką retoryką. Ich zdaniem bardzo szkodzi to relacjom polsko-niemieckim i skłania do refleksji, czy kiedyś nie będą musieli z Polski wyjechać. Raport "Fascynacja, miłość, przypadek. Niemieccy migranci w Polsce" przygotowany przez Instytut Spraw Publicznych nie bazuje na reprezentatywnych danych statystycznych. Podsumowuje on wnioski z badania jakościowego. Latem i jesienią 2017 roku przeprowadzono łącznie czternaście wywiadów pogłębionych z Niemcami, którzy przybyli do Polski w latach 2004-2015. Raport powstał dzięki wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej ze środków ministerstwa spraw zagranicznych RFN. Wojciech Szymański/Berlin/Redakcja Polska Deutsche Welle