Szerokim echem odbiła się w Niemczech propozycja skierowana do szkół podstawowych. Rada Integracyjna Nadrenii Północnej-Westfalii zasugerowała, by w podstawówkach naukę angielskiego zastąpić nauką tureckiego, polskiego albo rosyjskiego. Nie chodzi o "to tureckie", tylko o rzeczywistość, w której żyją dzieci - przekonywał Tayfun Keltek, przewodniczący Rady Integracyjnej Nadrenii Północnej-Westfalii. "Jaki sens ma uczenie siedmiolatków angielskiego, jeśli znają ten język tylko z telewizora?" - pytał Keltek, apelując by nie zaprzepaścić potencjału, jaki istnieje w społeczeństwie. W końcu także niemieckie dzieci korzystają na uczeniu się języków krajów, z których pochodzą ich szkolni koledzy - zauważył Keltek. Jedna trzecia dzieci z rodzin imigranckich W wywiadzie dla piątkowego wydania "Koelner Stadt-Anzeiger" Keltek argumentował, że około jednak trzecia wszystkich dzieci w Nadrenii Północnej-Westfalli (najbardziej zaludnionym kraju związkowym Niemiec) pochodzi z rodzin imigrantów i mówi po turecku, rosyjsku lub polsku. Dla niemieckich dzieci byłoby łatwiej, gdyby nauczyły się tych języków, a dzieci z rodzin cudzoziemskich miałyby więcej czasu na naukę języka niemieckiego - mówił przewodniczący Rady Integracyjnej. Dla dzieci, które i tak już wychowują się w dwóch językach, byłoby lepiej, gdyby pogłębiły znajomość tych języków - stwierdził Keltek. "W efekcie nauka angielskiego przyszłaby im później łatwiej" - dodał. Nie służy integracji Taka propozycja nie wszystkim przypadła do gustu. Niemiecki Związek Nauczycieli skwitował ewentualne zmiany jako "absolutnie niesłużące integracji". Potrzebnych jest raczej więcej lekcji języka niemieckiego - powiedziała z kolei dziennikowi "Bild" polityk FDP Linda Teuteberg, ekspertka ds. polityki migracyjnej. Krytycznie wyraziła się o propozycji także niemiecka aktywistka Duezen Tekkal (sama pochodząca z jezydzko-kurdyjskiej rodziny): - Angielski jest obok naszego języka ojczystego - niemieckiego - zdecydowanie najważniejszym językiem, którego musimy nauczyć dzieci w szkołach, by wyposażyć je odpowiednio na przyszłość - stwierdziła Tekkal. Angielski i basta! W dyskusję włączyła się minister oświaty Nadrenii Północnej-Westfalii Yvonne Gebauer. - Angielski jest i pozostanie najważniejszym językiem obcym, który umożliwia porozumiewanie się na całym świecie - podkreśliła. Dlatego we wszystkich szkołach podstawowych i średnich jego nauka pozostanie obowiązkowa. Minister dodała, że języka tureckiego, polskiego czy rosyjskiego uczniowie mogą się uczyć w ramach dodatkowych zajęć (tzw. nauka języka kraju pochodzenia) oferowanych popołudniami przez wybrane szkoły. W Niemczech edukacja szkolna leży w gestii krajów związkowych. Redakcja Polska Deutsche Welle