Tylko znikoma część Syryjczyków przebywających na emigracji w Niemczech zdecydowała się na dobrowolny powrót do kraju pochodzenia. Wynika to z odpowiedzi rządu federalnego udzielonej na zapytanie poselskie partii Zielonych. W roku 2017 z pomocy finansowej udzielanej za gotowość dobrowolnego powrotu do Syrii skorzystało w całych Niemczech 199 syryjskich obywateli. W roku ubiegłym było ich 466, a w pierwszym kwartale tego roku 77. Dlaczego wracają? Powody są różne Niemieckie statystyki nie uwzględniają powodów, dla których Syryjczycy, a wcześniej także Palestyńczycy, decydują się na powrót do kraju. Często jako powód takiej decyzji podają "tęsknotę za ojczyzną, trudności ze zintegrowaniem się w Niemczech albo chorobę któregoś z członków rodziny". We wspomnianej wyżej odpowiedzi rząd podał, że nic mu nie wiadomo, czy co najmniej dwóch obywateli syryjskich po powrocie do kraju z Niemiec zostało zatrzymanych i osadzonych w areszcie, o czym donosiły niemieckie media. Większość Syryjczyków, którzy w roku ubiegłym zwrócili się z podaniem o pomoc finansową w zamian za zgodę na ich dobrowolny powrót do domu, pochodzi z Dolnej Saksonii, Bawarii oraz z Hesji. W większości przypadków ich podania są kierowane dalej przez lokalne wydziały ds. cudzoziemców, znacznie rzadziej przez różne stowarzyszenia i organizacje charytatywne. Od roku 2015 niemiecką pomoc finansową otrzymało poza tym także 155 Syryjczyków zdecydowanych wyjechać z Niemiec do innych państw, które wyraziły wcześniej zgodę na ich przyjęcie. Nie można zapewnić im bezpieczeństwa Od chwili wybuchu wojny domowej w 2011 roku z Syrii wyemigrowało prawie 5,7 mln osób. Około 780 tys. z nich znalazło schronienie w Niemczech. W tej chwili działające w Syrii bojówki tzw. Państwa Islamskiego zostały w większości pokonane. Wojska rządowe wierne prezydentowi Baszarowi al-Asadowi i jego sojusznicy kontrolują większość terenów opanowanych przedtem przez rebeliantów. Wielu Syryjczyków obawia się po powrocie do kraju aresztowania albo innych represji za to, że zostaną uznani za krytyków syryjskiego prezydenta albo za niestawienie się do służby wojskowej. Rząd federalny podziela opinię Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców, że w dalszym ciągu nie są spełnione warunki gwarantujące powracającym do kraju Syryjczykom bezpieczeństwo i poszanowanie ich godności. Poza tym rząd w Berlinie dysponuje wieloma wiarygodnymi informacjami o pozbawianiu powracających do Syrii uchodźców ich domów albo mieszkań, ponieważ zostali oni uznani za przeciwników politycznych prezydenta al-Asada albo pochodzili z terenów, na których większość mieszkańców była mu przeciwna. Z tego powodu żaden z przebywających obecnie w Niemczech Syryjczyków nie jest wydalany do kraju pochodzenia. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji nie udziela pomocy finansowej osobom zdecydowanym na dobrowolny powrót do takich państw jak Erytrea, Libia, Syria i Jemen. W roku ubiegłym z jej pomocy skorzystało natomiast ponad 1800 Irakijczyków, 1500 Albańczyków i 1371 obywateli Federacji Rosyjskiej. Pomoc nie tylko na zagospodarowanie się Osoby dorosłe otrzymują pierwszą pomoc na zagospodarowanie się w wysokości tysiąca euro. Niezależnie od tego przyznaje się także dodatek na podróż i inne wydatki w maksymalnej wysokości do 3,5 tys. euro na rodzinę. Kiedy uchodźca zdecyduje się wcześniej wrócić do kraju pochodzenia, przysługuje mu dodatkowo 500 euro. Przygotowaniami do jego powrotu do kraju zajmują się z reguły kompetentne w tej sprawie urzędy krajów związkowych. Tylko w Saksonii zdecydowani na powrót do kraju uchodźcy korzystają od stycznia tego roku z pomocy trzech specjalnych placówek zorganizowanych przez Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF). Posłanka partii Zielonych do Bundestagu Franziska Brantner uznała za słuszne stanowisko rządu federalnego, który nie uważa Syrii za kraj, do którego uchodźcy mogą powrócić bez żadnych obaw. Jej zdaniem rząd powinien w związku z tym postępować konsekwentnie i nie tylko nalegać na kraje związkowe, żeby sprawnie prowadziły akcję informacyjną dla uchodźców gotowych na dobrowolny powrót do Syrii, ale także powinien przyjrzeć się uważniej powodom, które skłoniły ich do podjęcia takiej decyzji. Jeśli jej przyczyną jest zwłoka w łączeniu rodzin, należy to przyspieszyć, powiedziała Franziska Brantner. Jej zdaniem na dobrowolny powrót do Syrii decydują się w tej chwili przede wszystkim ci, którzy "nie mają się czego obawiać ze strony prezydenta al-Asada". Dlatego nalega ona na gruntowne sprawdzenie, czy Syryjczycy deklarujący wolę dobrowolnego powrotu do kraju "nie popełnili wcześniej w nim zbrodni wojennych". pgr/sti (dpa), Redakcja Polska Deutsche Welle