Ponad 500 policjantów przeszukało w środę rano, 27 marca, trzynaście budynków na północy Niemiec. Zatrzymano trzech mężczyzn i jedną kobietę, członków pochodzącej z Polski "dużej rodziny" przestępczej. Jak poinformowała policja w Itzehoe (Szlezwik-Holsztyn), na polskim klanie ciąży szereg zarzutów, a wśród nich wyłudzanie świadczeń socjalnych, oszustwa ubezpieczeniowe, fałszowanie dokumentów oraz handel ludźmi. Podczas spektakularnej obławy funkcjonariusze skonfiskowali gotówkę w wysokości ponad 30 tys. euro, biżuterię oraz autobus. Oprócz aresztowanej dzisiaj trójki, w areszcie śledczym przebywa zatrzymany już wcześniej, czwarty podejrzany. Sfałszowana tożsamość Według wstępnych ustaleń, przestępcy wyłudzili świadczenia socjalne na sumę ponad 200 tys. euro. Dotychczasowe śledztwo wykazało, że członkowie klanu zmienili w Polsce nazwisko i potem w Niemczech ubiegali się o nową pomoc finansową. W ich bogatym repertuarze przestępczym znalazło się też zmuszanie ludzi do pracy. Policja nie podała tu jednak jeszcze żadnych szczegółów. Rodzina podejrzana jest też o przestępstwa ubezpieczeniowe. Przekręty polegały na wielokrotnym rozliczaniu wypadków, które rzeczywiście miały miejsce, a także na zgłaszaniu fikcyjnych szkód. Działalność w całych północnych Niemczech Rewizje przeprowadzono dzisiaj m.in. w miejscowości Wriedel w gminie Uelzen (Dolna Saksonia), w Waddeweitz w regionie Wendland (także Dolna Saksonia) i w Hamburgu. Funkcjonariusze policji przeprowadzili obławy także w Szlezwiku-Holsztynie. W całych Niemczech zostały przeszukane liczne kancelarie adwokackie. Celem tej spektakularnej akcji było zabezpieczenie dowodów, skonfiskowanie nielegalnych zysków i zatrzymanie podejrzanych, wobec których zostały już wystawione nakazy aresztowania. Akcję poprzedziło wielomiesięczne śledztwo.