Jak potwierdziła policja kryminalna, wiadomości o zagrożeniu bombowym w sądach krajowych w Poczdamie, Magdeburgu, Erfurcie, Hamburgu, Wiesbaden oraz Kilonii nadeszły w piątek (11.01.19) mejlem. Wg policji z Magdeburga nadawca mejla do sądu był anonimowy i groził przeprowadzeniem zamachów na terenie całych Niemiec. Sąd krajowy w Poczdamie musiało opuścić w sumie 200 osób. Budynek obszukały psy do wykrywania materiałów wybuchowych. Zamknięto też teren wokół sądu. W Erfurcie ewakuowano 30 pracowników. Również w Wiesbaden oraz Kilonii doszło do ewakuacji. Pod pogróżkami w Kilonii podpisała się "Narodowo-socjalistyczna ofensywa". Landowe biuro obrony państwa w Szlezwiku Holsztynie prowadzi dochodzenie. Wg policji kryminalnej nie można jak na razie ocenić czy wydarzenie to ma podłoże skrajnie prawicowe. Nieuzasadniony okazał się tymczasem alarm w sądzie landowym w Hamburgu. Dlatego zrezygnowano tam z ewakuacji pracowników. Atak na wymiar sprawiedliwości W opinii minister sprawiedliwości Niemiec Katriny Barley zagrożenie bombowe w licznych sądach landowych było atakiem wymierzonym w "wymiar sprawiedliwości oraz we wspólnotę demokratyczną". Jak powiedziała dalej niemieckiej agencji prasowej DPA, "ostro osądza tego typu ataki, podobnie jak ten na Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BHG) w noc sylwestrową w Lipsku". Zapowiedziała też, że: "Czyny te muszą zostać wyjaśnione, a sprawcy pociągnięci do odpowiedzialności". W Lipsku w noc sylwestrową nieznani sprawcy dokonali szkód budynku Federalnego Trybunału Sprawiedliwości. Wg danych Urzędu Kryminalnego w Saksonii z minionego poniedziałku, sposób działania sprawców wskazuje na zaplanowaną, zorganizowaną akcję. (DPA/jar) Redakcja Polska "Deutsche Welle"