Niemieckie władze zasygnalizowały gotowość przyjęcia Asi Bibi i jej rodziny. Pakistańska katoliczka została skazana na śmierć za rzekome bluźnierstwo przeciwko islamowi, po czym, w myśl orzeczenia Sądu Najwyższego, wypuszczona z więzienia. "Prowadzimy rozmowy z pakistańskim rządem i naszymi partnerami" - taka informacja nadeszła w niedzielę z niemieckiego MSZ. "Cały szereg europejskich krajów byłoby gotowych na przyjęcie jej, jeżeli będzie mogła i chciała wyjechać z Pakistanu. Gotowość taką przejawiają także Niemcy" - zaznaczono w Berlinie. Wcześniej adwokat Bibi Saif-ul-Malook przekazał życzenie swojej klientki, by wyjechać do Niemiec. "Moja klientka byłaby szczęśliwa, gdyby mogła wyjechać wraz z rodziną do Niemiec" - powiedział w rozmowie z "Bild am Sonntag". Burzliwe protesty Przewodnicząca klubu poselskiego Zielonych w Bundestagu Katrin Goering-Eckardt wezwała niemiecki rząd, by spełnił życzenie pakistańskiej kobiety. "Niemiecki rząd musi Asi Bibi szybko zaoferować azyl" - powiedziała liderka Zielonych, sugerując, by niemiecki MSZ działał bez zwłoki i umożliwił przyjazd kobiety wraz z rodziną do RFN. Asia Bibi została zatrzymana przez policję 19 czerwca 2009 r. pod zarzutem, że jako "niewierna", pijąc wodę z jednego źródła z muzułmankami pracującymi w polu, "zanieczyściła" ją i zbeszcześciła imię proroka Mohameda. Pod tym zarzutem została skazana na śmierć. Pod koniec października br. wyrok kary śmierci został niespodziewanie skasowany przez Sąd Najwyższy, a kobieta będąca matką pięciorga dzieci została zwolniona z więzienia. To z kolei wywołało zmasowaną krytykę i burzliwe protesty partii islamistycznej i jej zwolenników, którzy domagali się zgładzenia katoliczki. Redakcja Polska Deutsche Welle