Jena w Turyngii jako pierwsze miasto w Niemczech wprowadziła powszechny obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych. Przed kilkoma dniami włodarze rozszerzyli ten wymóg na miejsca pracy. To ostatni etap ograniczeń obowiązujących od początku kwietnia. Maseczki trzeba nosić we wszystkich pomieszczeniach służbowych, gdzie pracuje więcej niż jedna osoba i gdzie niemożliwe jest zachowanie przynajmniej półtorametrowego odstępu. Także w pomieszczeniach publicznych, w których zachowanie takiego odstępu nie jest możliwe, trzeba nosić maseczki zakrywające usta i nos. Od samego początku obowiązek noszenia maseczek dotyczył gabinetów fizjoterapeutycznych i innych podobnych placówek, publicznych gmachów oraz środków komunikacji publicznej i taksówek. Za dostateczną ochronę uważa się nie tylko profesjonalne, fabryczne maseczki, ale także maseczki szyte własnoręcznie oraz szale i chustki. Kampania na rzecz maseczek Jak podkreślił rzecznik władz miejskich, ludzie byli jak najbardziej skłonni stosować się do tego nakazu. - Nie musieliśmy nikogo karać. Wystarczyły pouczenia i upomnienia. Burmistrz Jeny Thomas Nietsche w rozmowie z portalem n-tv dokonał w piątek pozytywnego bilansu decyzji władz miejskich. Fakt, że od dziewięciu dni Jena nie odnotowała żadnych nowych zakażeń, jest dostatecznym potwierdzeniem. Jak podkreślił polityk FDP, "bardzo wcześnie i konsekwentnie zaczęliśmy hamować rozprzestrzenianie się koronawirusa". "Miasta i niektóre regiony za granicą uznaliśmy za obszary wysokiego ryzyka na wiele dni zanim zrobił to oficjalnie Instytut Roberta Kocha. Powracających stamtąd ludzi wysyłaliśmy na kwarantannę" - wyjaśnił. Logiczny krok Wprowadzenie obowiązkowych maseczek było następnym logicznym krokiem - zaznacza burmistrz Jeny. I przyznaje, że władze wiedziały, że nie są w stanie zaopatrzyć 110 tys. mieszkańców miasta w maseczki, bo potrzebne były one w szpitalach, gabinetach lekarskich i ośrodkach opieki. Dlatego rozwinięto kampanię, namawiając ludzi do własnoręcznego szycia maseczek. Zdaniem polityka FDP ta strategia się sprawdziła. Zastrzega on, że nie do końca podpisuje się pod twierdzeniem, że brak nowych infekcji to zasługa maseczek, ale jest pewien, że miało to pozytywne działanie. Powoli także inne miasta wprowadzają podobne nakazy: od 14 kwietnia maseczki obowiązują także w powiecie Nordhausen w Turyngii, a od 20 kwietnia obowiązek wprowadzi Saksonia. Generalnie niemiecki rząd zaleca od bieżącego tygodnia zakrywanie nosa i ust w miejscach publicznych, w placówkach handlowych i w środkach zbiorowej komunikacji. DPA, n-tv/ma, Redakcja Polska Deutsche Welle