Bundeswehra ma ograniczoną zdolność operacyjną - wynika z najnowszego raportu niemieckiego MON, który przedstawiony ma być w środę (28 lutego) komisji obrony narodowej Bundestagu. Według autorów raportu w 2017 r. do misji bojowych zdolnych było średnio 13 z 58 helikopterów transportowych typu NH 90 i 12 z 62 śmigłowców typu Tiger. Poważne problemy występowały też w przypadku samolotów transportowych typu A 400 M. Z 15 maszyn tego typu do latania zdolnych były średnio trzy. Podobna degrengolada panowała w lotnictwie myśliwskim. Ze 128 maszyn typu Eurofighter do lotu nadawało się średnio tylko 39. Nie lepiej wyglądała sytuacja w przypadku czołgów. Na 244 czołgów typu Leopard 2 sprawnych było średnio 105. Podobnie było w marynarce wojennej. Z 13 fregat do dyspozycji dowództwa Bundesmarine było pięć. Z sześciu okrętów podwodnych typu 212A do misji bojowych zdolny był... jeden. Pod koniec roku także i ten okręt wypadł ze służby. Optymiści z MON Jednak w ocenie autorów raportu ogólna sytuacja poprawiła się. "Liczba gotowych do użycia systemów broni w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła o około 550" - czytamy w raporcie. Problemy nie mają jakoby wpływu na zdolność operacyjną Bundeswehry w ramach misji zagranicznych i zobowiązań wynikających z udziału w siłach szybkiego reagowania NATO (VJTF). To jednak odbywa się kosztem "rutynowej" służby. Autorzy raportu tłumaczą problemy ze sprzętem przede wszystkim jego silniejszym zużyciem spowodowanych intensywnymi ćwiczeniami w związku z pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa od czasu kryzysu ukraińskiego. Pozostałe przyczyny to za mała liczba części zamiennych po dekadach oszczędności oraz wiek broni, która częściowo pozostaje na stanie od wielu dekad. Pozytywne efekty zmiany kursu w polityce obronnej dadzą się odczuć dopiero w średnioterminowej perspektywie - zapewniają urzędnicy. Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen apelowała o cierpliwość. "Nie możemy w ciągu kilku lat nadrobić tego, co w ciągu 25 lat było likwidowane lub na czym oszczędzano" - powiedziała polityk CDU w wywiadzie dla "Passauer Neue Presse". W przypadku uzbrojenia o łącznej wartości 200 mld euro całkowita modernizacja to "powolna i długa droga". "Brutalna szczerość" Tymczasem przedstawiciele Związku Żołnierzy Bundeswehry byli zaszokowani szczegółami raportu. - Jedyne co jest pozytywne w tym raporcie, to szokująca transparentność i brutalna szczerość - oświadczył szef Związku Andre Wustner. Jego zdaniem raport MON powinien zaalarmować parlamentarzystów. Jak dodał, szefowa MON musi wyjaśnić, co konkretnie chce zrobić, by poprawić zaistniałą sytuację. DPA / Bartosz Dudek, Redakcja Polska Deutsche Welle