Obrońcy środowiska szacują, że w Niemczech żyje obecnie tylko około 22 tys. par lęgowych tych dzikich gołębi. Populacja turkawek zmniejsza się także w innych krajach, dlatego należy je chronić w całej Europie jako gatunek zagrożony. "Zainicjowane już w Niemczech działania w tej sprawie mogą okazać się skuteczne tylko pod warunkiem, że w innych państwach unijnych wprowadzi się ograniczenia w polowaniu na turkawki" - powiedziała parlamentarna sekretarz stanu Rita Schwarzeluehr z partii SPD. W Niemczech za ochronę zagrożonych gatunków odpowiedzialne są rządy krajów związkowych. Winne są rolnictwo i myśliwi Turkawki są w Polsce objęte ścisłą ochroną gatunkową. Te dzikie gołębie kilka dekad temu były w Europie wszechobecne, ale ich populacja gwałtownie spada. Głównymi powodami są: niszczenie miejsc lęgowych i naturalnych siedlisk, agresywne rolnictwo, a także wycinanie żywopłotów. Ponadto, w państwach Europy Południowej i Wschodniej od 1,4 do 2,2 mln turkawek zabijają myśliwi wskutek polowań. Najwięcej ich ginie przez odstrzały podczas sezonowych przelotów. Ekolodzy alarmują, że tego stanu rzeczy nie można tolerować dłużej. Całkowita liczba par lęgowych turkawek wynosi bowiem maksymalnie 5,9 mln. Petycja ws. ochrony turkawek Niemiecki Związek Ochrony Przyrody (NABU) wystosował petycję do Ministerstwa Środowiska. W dokumencie żąda od minister Svenji Schulze z SPD zaangażowania się w Komisji Europejskiej na rzecz wprowadzenia zakazu polowań na turkawki w państwach członkowskich UE. Petycję podpisało około 75 tys. osób. Unijna dyrektywa w sprawie ochrony ptaków zakazuje polowań na turkawki, ponieważ ten gatunek został uznany za zagrożony. afp / jak Redakcja Polska Deutsche Welle