- Tylko do mojego ministerstwa wpłynęło tymczasem 900 bardzo konkretnych ofert pomocy przy odbudowie katedry Notre Dame - powiedziała szefowa niemieckiego resortu kultury Monika Gruetters (CDU) po spotkaniu z ministrem kultury Francji Franckiem Riesterem w Paryżu. Podczas tej wizyty obydwoje politycy obejrzeli katedrę strawioną przed ponad dwoma tygodniami przez pożar. Propozycje nadeszły od niemieckich firm, osób prywatnych i ekspertów, którzy oferują swoją wiedzę i umiejętności. - Nie chcemy się wymądrzać i nikogo pouczać - mówi minister Gruetters. Uważamy, że finansowe wsparcie jest już wystarczające. Lecz Niemcy mogą np. dać drewno dębowe potrzebne do budowy nowej więźby dachowej. Poza tym uniwersytet w Bambergu przed kilkoma laty zeskanował duże części katedry i te dane możemy natychmiast udostępnić. Chadecka polityk zaznaczyła, że między Francją i Niemcami nie ma w tej sprawie jeszcze żadnych konkretnych ustaleń. Francuzi potrzebują czasu, żeby rozeznać się ogólnie w sytuacji i stwierdzić, jaka pomoc może być im potrzebna. - Mówimy tu o pomocy na bardzo wysokim poziomie - wiedzy ekspertów w zakresie ochrony zabytków i restauracji budowli sakralnych. "Strasznie wygląda" Wraz z minister Gruetters do Paryża pojechała ekspertka Barbara Schock-Werner, która przez 13 lat kierowała warsztatami restauratorskimi kolońskiej katedry. Rząd RFN powierzył jej zadanie koordynatorki pomocy niemieckich ekspertów. Jest ona architektką i historyczką sztuki. Przyznała, że sceptycznie podchodzi do terminu podanego przez doradców francuskiego prezydenta, którzy przyjmują, że odbudowę katedry uda się zrealizować w ciągu pięciu lat. - Nie będę oczywiście podważać wypowiedzi francuskiego prezydenta, ale najpierw trzeba przeanalizować szkody, zanim będzie można coś powiedzieć o kosztach i czasie potrzebnym na odbudowę. Wszystko inne to czysta fantazja - twierdzi ekspertka. - Zależy też, co rozumie się pod pojęciem "gotowej" katedry. Jak ocenia, za pięć lat może gotowy będzie dach, tak, aby można było korzystać ze świątyni. - Wnętrze katedry wygląda oczywiście strasznie. Dwa wewnętrzne filary są kompletnie wypalone, a ich powłoka sypie się jak cukier. Architekt oceniający stan katedry potwierdził, że nie wiadomo, czy stropy, które się zachowały, będą mogły pozostać. Od tego, czy potrzebna będzie rekonstrukcja sklepień, zależy okres odbudowy. Jeden z najsłynniejszych zabytków Paryża, katedra Notre Dame w samym sercu miasta 15 kwietnia br. padła ofiarą pożaru. Do tej pory na odbudowę zniszczonego zabytku wpłynęły datki od korporacji, firm i osób prywatnych na sumę prawie miliarda euro. dpa/ma Redakcja Polska "Deutsche Welle"