We Frankfurcie n. Menem w niedzielę (3 września) od wczesnych godzin rannych trwała największa akcja ewakuacyjna ludności w powojennej historii Niemiec. Ze względu na planowane koło południa rozbrojenie niewybuchu z czasów II wojny światowej wezwano ponad 60 tys. mieszkańców, by opuścili mieszkania najpóźniej do godz. 8.00 rano. Policja kontrolowała potem, czy faktycznie nikt nie przebywa w zamkniętym terenie w promieniu 1,5 kilometra od miejsca, gdzie znaleziono bombę wagi 1,8 t. Do godziny 11.00 ewakuowano osoby, które nie były w stanie opuścić zamkniętego obszaru o własnych siłach. Straż pożarna przeprowadziła prawie 500 takich transportów ze szpitala i domów opieki dla seniorów. Na zamkniętym obszarze mieści się między innymi rozgłośnia Hessischer Rundfunk i prezydium policji. Niewybuch znaleziono we wtorek podczas prac budowlanych na terenie frankfurckiego uniwersytetu. Zakłócenia komunikacji Rozbrajanie niewybuchu zaczęło się około południa i potrwa kilka godzin. W mieście czuło się wyraźne napięcie, wiele osób opuściło mieszkania już w sobotę. Władze porządkowe wychodzą z założenia, że mieszkańcy będą mogli dopiero wieczorem powrócić do domów. W dniu dzisiejszym frankfurckie muzea oferują poszkodowanym osobom wolny wstęp na wystawy. Przez cały dzień wokół terenu operacji przekierowywany jest ruch drogowy. Są zakłócenia w komunikacji miejskiej. Niewykluczone, że dojdzie do zakłóceń komunikacji lotniczej na największym niemieckim lotnisku. W sobotę w pobliskiej Koblencji odbyła się już podobna akcja rozbrojenia niewybuchu. 21 tys. osób musiało opuścić domostwa. Rozbrojenie niewybuchu z czasów wojny przebiegło bez problemów. AFPD / Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle