Po ubiegłorocznym zamieszaniu i wrzawie, do jakich doszło w Wigilię Bożego Narodzenia przed kościołami ewangelickimi w dzielnicy Haarzopf i Fulerum w Essen, w tym roku uczestnictwo w sześciu nabożeństwach oraz jasełkach będzie możliwe wyłącznie za okazaniem miejscówek. Jak powiedziała dziennikowi regionalnemu "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" Christiane Imhof, wiceprzewodnicząca rady parafialnej, "w ubiegłym roku doszło do nieprzyjemnych dyskusji i sytuacji" przed wejściem do budynku kościoła. Żeby sprostać standardom bezpieczeństwa, trzeba było odprawić wiele osób z kwitkiem, czego ludzie nie chcieli zaakceptować, domagając się prawa do miejsca podczas nabożeństwa. "Doszło do rozdźwięku i niezadowolenia" - przypomina Imhof. Stąd decyzja, by uczestnictwo w nabożeństwach i jasełkach 24 grudnia w dzielnicach Haarzopf i Fulerum było możliwe tylko za miejscówką. Wolne przejścia podczas mszy W kościele ewangelickim w Haarzopf mieści się dzisiaj mniej wiernych niż kilka lat temu. W 2013 r. budynek groził zawaleniem. Po remoncie, który trwał do 2017 r., w kościele jest tylko 333 miejsc siedzących i ze względów bezpieczeństwa obowiązuje całkowity zakaz stania w przejściach także dla osób z chodzikami czy wózkami dziecięcymi. Miejscówki na tegoroczne nabożeństwa wigilijne można zamówić telefonicznie lub mailem. Muszą one jednak zostać odebrane przed 24 grudnia. Przeciwko pomysłowi buntują się niektórzy parafianie i grożą, że i tak wybiorą się na nabożeństwo. Parafia ewangelicka w Essen Haarzopf nie jest pierwszą, która postanowiła wprowadzić takie rozwiązanie. Od trzech lat jest ono stosowane także w Berlinie. I po początkowych protestach i głosach niezadowolenia miejscówki zostały wreszcie zaakceptowane. (DPA/ jar)