Rząd w Berlinie i rządy krajów związkowych, w których wydobywany jest węgiel brunatny, uzgodniły harmonogram wyłączania elektrowni węglowych. Dotyczy to czterech landów: Nadrenii Północnej-Westfalii, Saksonii, Saksonii-Anhalt i Brandenburgii. Teraz rząd federalny chce uwzględnić zaaprobowany plan w umowach z operatorami elektrowni i kopalni odkrywkowych. Niemcy mają zakończyć szkodliwą dla klimatu produkcję energii z węgla kamiennego i brunatnego najpóźniej do 2038 r. Zadecydowała o tym w ubiegłym roku komisja złożona z polityków, przedstawicieli gospodarki i organizacji ekologicznych. W latach 2026 i 2029 przeanalizuje się, czy planowane daty wycofania z eksploatacji po 2030 r. mogą zostać przyspieszone o trzy lata, aby doprowadzić do ostatecznej rezygnacji w 2035 r. 40 mld euro pomocy Porozumienie gwarantuje również, że prastary las Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii, który stał się symbolem walki obrońców klimatu z energią węglową, nie będzie już karczowany pod kopalnię odkrywkową. Rząd Angeli Merkel potwierdził ponadto swoje zobowiązanie wspierania do 2038 r. krajów związkowych i regionów dotkniętych rezygnacją z węgla łączną kwotą 40 mld euro. Jak poinformował minister finansów Olaf Scholz, operatorzy elektrowni węglowych otrzymają ze skarbu państwa 4,35 mld euro odszkodowania. 2,6 mld popłynie do operatorów w Niemczech zachodnich, a 1,75 mld - w Niemczech wschodnich. "Sumy te mają płynąć przez 15 lat po wyłączeniu elektrowni" - wyjaśnił Scholz. Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył, że rząd planuje, aby projekt ustawy o rezygnacji z energetyki węglowej gotowy był jeszcze w styczniu. Proces legislacyjny powinien zostać zakończony w pierwszej połowie 2020 r. Ważne dla regionów Ponad sześć godzin trwały rozmowy rządu w Berlinie z premierami czterech krajów związkowych, w których wydobywany jest węgiel. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet uznał porozumienie za wielki sukces. - To ważny przełom w ochronie klimatu - powiedział polityk chadecji. - Uzgodniliśmy rozsądny pakiet, który łączy różne uzasadnione obawy dotyczące ochrony klimatu, wzmocnienia strukturalnego w dotkniętych regionach i bezpieczeństwa dostaw dla naszego przemysłu - dodał. Podkreślił, że porozumienie to również ważny sygnał, że wreszcie - po roku od decyzji komisji węglowej - zostanie wdrożony konsensus między przemysłem, związkami zawodowymi i organizacjami ekologicznymi. - Ludzie w dotkniętych regionach długo na to czekali. Umowa zapewnia bezpieczeństwo planowania tym regionom, pracownikom elektrowni i kopalni odkrywkowych oraz dostawcom energii - powiedział Laschet. dpa, ARD/dom/Redakcja polska Deutsche Welle