Według informacji NATO Rosja systematycznie nasila operacje swojej podwodnej floty. W tym roku Sojusz Północnoatlantycki obserwował najwięcej działań rosyjskich okręgów podwodnych od końca zimnej wojny - powiedziała sieci redakcji RND rzeczniczka NATO, Oana Lungescu. Tylko podczas jednej operacji w pobliżu Norwegii w październiku obserwowano do dziesięciu rosyjskich okrętów podwodnych jednocześnie. Lungescu zapowiedziała reakcję ze strony NATO. Sojusz planuje m.in. więcej patroli na Północnym Atlantyku. Ponadto zainwestuje w nowoczesne systemy zwalczania okrętów podwodnych z powietrza. Północny Atlantyk ma "kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Europy" ze względu na szlaki zaopatrzenia wojskowego, szlaki handlowe i kanały komunikacji, podkreśliła rzeczniczka. Wojna hybrydowa Jednym z przewidywanych przez NATO scenariuszy jest przecięcie przez rosyjskie okręty podwodne kabli między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Przez kable te przepływa większość komunikacji internetowej. Tego rodzaju ataki mogą być częścią wojny hybrydowej, czyli kombinacją otwartych i tajnych działań wojennych. Ostatnio ponownie wzrosły obawy przed możliwym wyścigiem zbrojeń między Waszyngtonem a Moskwą. 13 grudnia ujawniono informację, że USA po wycofaniu się z układu rozbrojeniowego o zakazie relokacji rakiet atomowych średniego zasięgu (układ INF) przetestowały taką rakietę naziemną. Brak porozumienia Pocisk balistyczny odpalono 12 grudnia z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii w kierunku Pacyfiku - poinformował rzecznik amerykańskiej bazy lotniczej. Już w połowie sierpnia USA przetestowały naziemną rakietę samosterującą. Po pierwszym teście rakiet, który nastąpił po wycofaniu się USA z układu INF, Rosja i Chiny ostrzegły przed nowym wyścigiem zbrojeń i wystąpiły z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dla Moskwy testy te były dowodem na to, że Stany Zjednoczone od dawna planowały rezygnację z układu rozbrojeniowego. dpa, afp/dom Redakcja Polska "Deutsche Welle"