Stany Zjednoczone zaakceptowały to, że inne państwa G20 ponownie potwierdziły swoje zaangażowanie na rzecz ochrony klimatu, powiedziała w Osace kanclerz Niemiec Angela Merkel. Oświadczenie końcowe jest "podobnej treści", jak na poprzednim szczycie w Argentynie. Tak jak w Buenos Aires 19 z 20 uczestników szczytu, państw członkowskich paryskiego porozumienia klimatycznego, nadal się za nim opowiada. Tekst oświadczenia głosi także, że zobowiązania przyjęte w porozumieniu paryskim są "nieodwracalne". USA pozostają na swoim stanowisku odrzucając porozumienie klimatyczne. Mimo to, co musiały zaakceptować inne państwa, mogą się prezentować jako "wiodący naród" w kwestii redukowania emisji CO2. Według Angeli Merkel zapis oświadczenia końcowego dotyczy także tematu migracji, gdzie mowa o dążeniu do "ścisłej współpracy" w polityce migracyjnej państw G20 z instytucjami Narodów Zjednoczonych i innymi, międzynarodowymi organizacjami. "Pod tym względem zrobiliśmy spory krok do przodu", powiedziała kanclerz. Podobny rezultat jak w Argentynie Także w kwestii handlu rezultat szczytu w Japonii jest podobny temu w Argentynie. Jest to zdecydowane opowiedzenie się za "wolnym, sprawiedliwym, niedyskryminującym i transparentnym handlem oraz dobrym, długofalowym klimatem inwestycyjnym". Oświadczenie końcowe podkreśla też konieczność zreformowania Światowej Organizacji Handlu (WTO). Ponadto USA i Chiny uzgodniły w Osace rodzaj zawieszenia broni. Na tle sporu handlowego między obydwoma krajami Donald Trump i Xi Jinping porozumieli się na temat wznowienia bilateralnych rozmów handlowych. Trump zapowiedział, że chwilowo nie wprowadzi dalszych ceł karnych na towary z Chin. Obydwie największe gospodarki świata toczą od ponad roku spór handlowy, który obciąża i tak już osłabioną, światową koniunkturę. "Pokazać światu silną wolę G20" Rząd Japonii ocenia pierwszy w swoim kraju szczyt G20 jako sukces. W obliczu wielu wyzwań znalezienie za jednym zamachem rozwiązań jest trudne. Mimo to szefom państw i rządów wiodących państw przemysłowych udało się w Osace "na wielu płaszczyznach pokazać całemu światu silną wolę G20", powiedział premier Shinzo Abe. Jak podkreślił, wobec obaw o zachwianie się systemu wolnego handlu, ważne jest przestrzeganie podstawowych zasad, takich jak wolny i sprawiedliwy handel oraz otwarte rynki. Szczyt G20 jeszcze zaakcentował te zasady. Jednocześnie reforma WTO i opracowanie nowych reguł są w epoce digitalizacji nieuniknione. Szefowie państw i rządów G20 są też zgodni co do konieczności wspierania wzrostu światowej gospodarki. W razie potrzeby są gotowi do tego, by interweniować. Trudne rozmowy Negocjatorzy reprezentujący państwa G20 długo próbowali znaleźć wspólny język w sporze wokół polityki klimatycznej. Europejczycy nie chcieli dopuścić, by tekst oświadczenia końcowego oznaczał cofnięcie się w polityce klimatycznej do lat sprzed już osiągniętych porozumień. Uczestniczący w rozmowach dyplomaci mówili o toczących się w nocy "bardzo trudnych negocjacjach". USA reprezentowały w kwestii ochrony klimatu "bardzo twarde" stanowisko. Według informacji francuskich dyplomatów, USA próbują wyłowić z pozostałej grupy 19 państw G20 jej trzech, czterech członków i skłonić je do odstąpienia od porozumienia paryskiego, by osłabić w ten sposób wspólne stanowisko G20 ws. ochrony klimatu. Miałyby być nimi Brazylia, Arabia Saudyjska i Turcja. Państwa G20 skupiają dwie trzecie ludności świata, 80 procent globalnego PKB i trzy czwarte światowego handlu. W obecnym formacie państwa G20 spotykają się od kryzysu finansowego 2008 roku. Zmagania o czołowe stanowiska w UE Tematem rozmów w Osace było także obsadzenie wiodących stanowisk Unii Europejskiej. Kanclerz Merkel unikała otwartego poparcia kandydata frakcji EPL Manfreda Webera (CSU) na szefa Komisji Europejskiej. - Wspieram znalezienie rozwiązania - powiedziała tylko. Ma się to stać "z uwzględnieniem czołowych kandydatów". Według niemieckiego dziennika "Welt am Sonntag" szefowie państw i rządów G20 mieli uzgodnić w Osace, że Weber nie będzie następcą Jean-Claude'a Junckera. Dalsze debaty na ten temat mają się koncentrować na tym, czy w miejsce Webera czołowym kandydatem EPL ma być socjaldemokrata Frans Timmermans. (dpa, afp, rtr / stas) Redakcja Polska "Deutsche Welle"