Kongresowi Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Hanowerze towarzyszą liczne protesty. Przeciwnicy skrajnie prawicowej partii próbowali rano zablokować dojazd do centrum kongresowego, gdzie przez cały weekend obradują delegaci AfD. Policja użyła armatek wodnych, gazu pieprzowego i pałek. Jak podała Niemiecka Agencja Prasowa (DPA), wielu policjantów i co najmniej jeden protestujący odnieśli rany. W Hanowerze zgłoszono na sobotę pięć demonstracji. Policja zabezpieczyła zasiekami z drutu kolczastego centrum kongresowe, w którym obraduje 600 delegatów AfD. Zamieszki mogą eskalować Pierwsze protesty przeciwko AfD rozpoczęły się w Hanowerze już w przeddzień kongresu, przebiegały jednak pokojowo. Jak szacuje policja, największe sobotnie protesty zgromadziły nawet 5 tys. uczestników, a zamieszki mogą się przenieść do innych części miasta - podała rozgłośnia NDR. Funkcjonariusze policji zakładają, że starcia będą większe niż w czasie kongresu AfD przed dwoma laty w Hanowerze. Wówczas zamieszki wywołało ok. 200 przeciwników populistycznej partii. W tym roku policję w stolicy Dolnej Saksonii wesprą funkcjonariusze z innych krajów związkowych. W kwietniu tego roku podczas kongresu AfD w Kolonii o bezpieczeństwo dbało 4 tys. policjantów. Nowe prezydium i kurs Na trwającym przez weekend kongresie w Hanowerze, AfD wybierze m.in. nowe prezydium partii. Nada ono ugrupowaniu kurs na przyszłość, o który już dawno toczy się zaciekła dyskusja. Nie wiadomo jeszcze, czy na eksponowane stanowisko będzie kandydował kontrowersyjny szef klubu poselskiego AfD w krajowym parlamencie Turyngii Bjoern Hoecke. Katarzyna Domagała / dpa, epd, NDR