Jak poinformował rzecznik afgańskiego MSW Nadżib Danish, w sobotę, 20 maja, ok. 23.30 czasu lokalnego uzbrojeni napastnicy zaatakowali pensjonat szwedzkiej organizacji pozarządowej "Operation Mercy" w siódmym obwodzie policyjnym w Kabulu. Zabili Niemkę, która była akurat przed budynkiem pensjonatu i ucięli głowę ochroniarzowi. Jak podaje prasa, w trakcie ataku porwana została obywatelka Finlandii. MSZ w Berlinie potwierdził śmierć niemieckiej współpracowniczki szwedzkiej organizacji. Rzeczniczka ministerstwa oświadczyła, że na razie nie może podać żadnych bliższych szczegółów tego tragicznego wypadku. Nie wiadomo jeszcze kto i dlaczego dokonał ataku na pensjonat. Mogli to być talibowie, ale także któraś z innych afgańskich bojówek porywających obcokrajowców dla okupu. Od 2001 roku, jak podaje BBC, takich porwań było około stu. Znacznie częściej jednak porywani są Afgańczycy, zwłaszcza tamtejsi biznesmeni. GIZ przenosi się do obozu Z uwagi na stale pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w Afganistanie i mnożące się przypadki porwań pracowników, zagraniczne organizacje drastycznie wzmogły ochronę swoich przedstawicielstw w Kabulu. W przypadku wspomnianej wyżej szwedzkiej organizacji okazały się one, niestety, nieskuteczne. Niemieckie Towarzystwo Współpracy Międzynarodowej (GIZ) zdecydowało się opuścić siedzibę w centrum Kabulu i przenieść do silnie strzeżonego obozu warownego na przedmieściu. GIZ jest oficjalną niemiecką agencją współpracy rozwojowej. Od chwili nasilenia aktywności talibów, coraz częściej i śmielej atakujących różne obiekty w stolicy Afganistanu, GIZ zamknęło sześć z siedmiu swoich biur i pensjonatów w Kabulu. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ w ostatnim czasie zostały one zamienione w prawdziwe twierdze: ich ściany zabezpieczono przed pociskami z granatników i ładunkami wybuchowymi, a zamiast zwykłych wejść wprowadzono opancerzone śluzy. Pochłonęło to znaczne koszty, ale uznano, że ten wydatek jest konieczny. Z drugiej strony w ubiegłych miesiącach Towarzystwo Współpracy Międzynarodowej zmniejszyło o połowę liczbę swych niemieckich i zagranicznych pracowników w Afganistanie do stu osób. Talibowie atakują policjantów W tym samym czasie, w którym w Kabulu doszło do ataku na pensjonat organizacji "Operation Mercy", w południowo-wschodniej części Afganistanu uzbrojeni po zęby bojownicy talibów przypuścili szturm na liczne placówki policyjne w okręgu Szab Dżoj, zabijając co najmniej 20 funkcjonariuszy afgańskich sił bezpieczeństwa. Poinformował o tym agencję AFP gubernator prowincji Zabul Bismillah Afghanmal. Po wycofaniu się z Afganistanu pod koniec 2014 roku większości sił ISAF, sytuacja bezpieczeństwa w Afganistanie w szybkim tempie znacząco się pogorszyła. Z tego względu, po ataku bojówek talibów w ubiegłym roku na niemiecki konsulat generalny w Mazar-i Szarif, został on przeniesiony na teren obozu Marmal w Mazar-i Szarif. W tej chwili, w ramach operacji "Resolute Support", będącej kontynuacją misji ISAF w ograniczonym zakresie, na terenie Afganistanu przebywa do 980 żołnierzy Bundeswehry. DW, dpa, rtr, bbc, afp / Andrzej Pawlak, Redakcja Polska Deutsche Welle