Kupiony w Polsce serek ziołowy Almette zawiera m.in.: mleko w proszku, kwasek cytrynowy i naturalne aromaty. Jego niemiecki odpowiednik, mimo że identycznie opakowany, tych dodatkowych składników nie posiada. - Celem naszej firmy jest poszanowanie oczekiwań i gustów lokalnych konsumentów, dlatego stosujemy inne receptury na rynek niemiecki i polski - tłumaczy producent Almette, spółka Hochland, która serek produkuje zarówno w swojej polskiej jak i niemieckiej siedzibie. Jako że produkty z Polski wysyłane są także na rynek czeski, słowacki i litewski, na tamtejsze półki również trafia Almette z ulepszaczami smaku. - W Niemczech, Almette produkowany jest z mleka pochodzącego z Alp, w Polsce - z polskiego mleka od wyselekcjonowanych dostawców. Podobnie, jeśli chodzi o pozostałe składniki. Stąd nasze produkty mogą różnić się smakiem, ale na pewno nie jakością - zapewnia producent. Co trzeci inny Na zlecenie Komisji Europejskiej, unijne Wspólne Centrum Badawcze (Joint Research Centre) przeprowadziło ogólnoeuropejskie badania produktów podwójnej jakości. Badacze przeanalizowali niemal 1400 artykułów w 19 krajach UE, w tym m.in. w Niemczech, Polsce, Belgii, Węgrzech i we Włoszech. Opublikowany w poniedziałek raport ujawnił, że jednie 31 proc. sprzedawanych w UE produktów ma taki sam skład i opakowanie, niezależnie od kraju, w którym są sprzedawane. Ale już co trzeci sprzedawany w UE produkt różni się składem od swoich zagranicznych odpowiedników, z czego 9 proc. produktów ma takie samo opakowania, 22 proc. - niemal identyczne. W 27 proc. przypadków różni się tylko front pudełka. Co ciekawe, badacze nie powiązali innej jakości produktów z położeniem geograficznym państwa. To ważne, bo do tej pory uważano, że produkty gorszej jakości trafiały głównie do krajów Europy Wschodniej i na południe UE. Raport pokazał, że mogą trafić wszędzie. - Niektórzy Europejczycy mają wrażenie, że markowe produkty, które kupują są inne, może wręcz gorsze, niż te same artykuły sprzedawane gdzie indziej. Dlatego Komisja wezwała badaczy, żeby przeprowadzili obiektywne badania i ujawnili, do jakiego stopnia te różnice w podwójnej jakości żywności są widoczne na unijnym rynku. Wyniki są niejednoznaczne: z jednej strony cieszę się, że nie udowodniono różnicy pomiędzy wschodem i zachodem Europy jeśli chodzi o jakość żywności. Z drugiej - martwi mnie to, że raport ujawnił, że jeden na trzy produkty ma inny skład, a wygląda tak samo, albo prawie tam samo - mówi komisarz UE ds. Edukacji, Kultury, Młodzieży i Sportu Tibor Navracsics, który odpowiedzialny jest także za pracę centrum badawczego UE. Ile ryby w rybie Różnice znaleziono m.in. w produktach firmy Danone. I tak np. jogurt naturalny Activia w Niemczech, Holandii i Słowenii składa się z jogurtu i bakterii priobiotycznych, a w Polsce, Francji i Czechach z mleka, mleka zagęszczonego lub mleka w proszku i białka mlekowego (plus probiotyki). - Marginalne różnice w składzie produktów mogą wynikać ze specjalnych wymagań danego kraju i danego rynku. Żaden z tych elementów nie sprawia, żeby można było traktować nasze produkty jako gorszej czy lepszej jakości - tłumaczy Danone. Z kolei np. paluszki rybne Iglo sprzedawane w poszczególnych krajach nie różnią się składem, ale ilością zawartych składników. I tak, te sprzedawane w Niemczech i Holandii zawierają 65 proc. ryby, w Czechach, Węgrzech i Słowacji - 58 proc. - Nasze paluszki nigdy nie zawierały jednej, odgórnie ustalonej ilości ryby. W Niemczech przepisy zobowiązują nas do tego, żeby zawartość nie była mniejsza niż 65 proc. i musimy ich przestrzegać. Natomiast tak jakościowo jak i smakowo nasze artykuły niczym się nie różnią - mówi producent. Z kolei Nutella, lody Ben & Jerry’s, kukurydza Bonduelle czy pomarańczowy Capri-Sun mają taki sam skład, niezależnie od tego, gdzie są sprzedawane. Broń na nieuczciwych Unia Europejska od lat walczy ze zjawiskiem produktów podwójnej jakości. Według przepisów, sprzedawanie tego typu produktów uznane jest za nieuczciwą praktykę handlową i zakazane prawem UE. Podobnie jak reklamowanie w innym kraju członkowskim danego artykułu jako "identycznego z oryginałem" w sytuacji, kiedy drastycznie różni się on składem. Parlament Europejski chciał większego zaostrzenia przepisów, w tym zobowiązania producentów, aby pakowali produkty tej samej marki, ale o innym składzie w wyraźnie różniące się opakowania. Jednak Rada, czyli przedstawiciele państw członkowskich, zliberalizowali te zapisy i uznali, że każdy taki przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie przez organizacje konsumenckie. W poniedziałek Komisja Europejska ogłosiła przetarg dla instytucji, które będą w stanie wesprzeć urzędy konsumenckie w badaniu produktów podwójnej jakości i identyfikowaniu nieuczciwych praktyk. Budżet: 1,26 mln euro. - Chcemy zlikwidować wszelkie podwójne standardy na europejskim wspólnym rynku. Dzięki nowemu prawu, które pozwala karać za żywność różnej jakości i wzmacniać działania organizacji konsumenckich, mamy w końcu narzędzia, żeby ukrócić ten proceder - mówi komisarz UE ds. konsumentów, sprawiedliwości i równości płci Vera Jourova. Redakcja Polska Deutsche Welle