Pierwsza prezes Sądu Najwyższego wzięła w środę (11 grudnia) udział w dyskusji zorganizowanej przez Fundację Friedricha Naumanna i Niemieckiego Związku Prawniczek. Tytuł dyskusji brzmiał: "Niezawisłe sądy jako fundament demokracji i praworządności". W całości poświęcona była jednak zmianom w polskim wymiarze sprawiedliwości w ostatnich czterech latach. Na samym początku swego wystąpienia Gersdorf przyznała, że nie jest jej łatwo ani przyjemnie mówić w "obcym, choć zaprzyjaźnionym kraju, o tym, że źle dzieje się w Polsce". - Wynika to z oczywistych okoliczności, że od czterech lat w Polsce mamy do czynienia z oczywistym ograniczaniem niezależności sądów i praworządności - powiedziała. Jak podkreśliła, zmiany te mogą przekładać się na standard ochrony praw człowieka, co zwłaszcza dotyczy prawa do sądu. Dodała, że zostało to bardzo wyraźnie podkreślone w jednym z ostatnich orzeczeń TSUE z 19 listopada 2019 roku dotyczącym Polski. "Ochrona słabsza niż w procesach o zabójstwo" Gersdorf opisywała zmiany w sądownictwie w Polsce, przeprowadzane od 2015 roku. Mówiła m.in. o "marginalizacji znaczenia i upolitycznieniu" Trybunału Konstytucyjnego, zmianach dotyczących wieku emerytalnego sędziów, Krajowej Rady Sądownictwa, powołanie Izby Dyscyplinarnej SN i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W ocenie Gersdorf, w Izbie Dyscyplinarnej SN, która jest niczym "sąd w sądzie", procedura ochrony stających przed nią obywateli "jest na niższym poziomie ochrony, niż w procesach o zabójstwo". Jak powiedziała, trochę zmian zostało cofniętych, jednak - jak dodała - wszelkie działania sędziów sądów powszechnych, dotyczące niezawisłości sądownictwa, spotykają się z represjami władzy wykonawczej, instrumentalnym traktowaniem prawa i wszczynaniem wstępnych postępowań dyscyplinarnych, mających wywrzeć "efekt mrożący" na innych sędziów. Na represje narażeni są - jej zdaniem - sędziowie sądów powszechnych, którzy będą działać zgodnie z listopadowym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE oraz wykonującym go wyrokiem Sądu Najwyższego z 5 grudnia br. Sąd Najwyższy uznał w nim m.in., że Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym składzie nie jest bezstronna i niezawisła, zaś Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego. Polskim sądom grozi chaos Podała przykład sędziego z Olsztyna Pawła Juszczyszyna, który został zawieszony po tym, jak zwrócił się do Kancelarii Sejmu o wgląd do trzymanych w tajemnicy list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. - To bardzo niebezpieczne - oceniła. Zdaniem Gersdorf, kontrola przez sądy wyroków wydanych z udziałem sędziów wybranych przez nową KRS może spowodować, że dojdzie do "chaosu w wymiarze sprawiedliwości w Polsce". Dlatego - jak dodała - wezwała rząd, by "uregulował tę kwestię ustawowo". Jeżeli jednak rząd zwróci się w sprawie orzeczenia do Trybunału Konstytucyjnego, a ten zdecyduje po myśli rządu, będzie to bardzo niebezpieczne z punktu widzenia pozycji Polski w UE. "To byłby pierwszy krok do wyprowadzenia Polski z UE" - oceniła Gersdorf podczas dyskusji po wystąpieniu. - Nawet w sytuacji, gdy w Polsce nie działa Trybunał, członkostwo w UE jest dla nas bardzo ważne. Ciągle gwarantuje ochronę obywatela państwa. Polska, jako członek Rady Europy i UE, nadal ma pozycję międzynarodową, a to pozwala mieć nadzieję na lepszą przyszłość. Tak długo bowiem, jak jesteśmy członkiem społeczności europejskiej i międzynarodowej, porządek prawny państwa polskiego jest oparty na fundamentach zachodnioeuropejskiej kultury - powiedziała Gersdorf. - UE dzisiaj, jak nigdy wcześniej staje się nie tylko organizacją o charakterze gospodarczej, ale także wspólnota zasad i wartości, co jest w naszej sytuacji niezmiernie istotne - dodała. Jej zdaniem, wydarzenia ostatnich lat w polskim wymiarze sprawiedliwość "trzeba potraktować jako ostrzeżenie, do czego może prowadzić demokracja sprowadzona do rządów większości, czyli demokracja wyborcza". - To ostrzeżenie dla całej Europy i w całej Europie trzeba z tego wyciągnąć wnioski - oceniła. Zdaniem pierwszej prezes SN, obrona wolności podstawowych, w tym prawa do sądu, jest ważna zarówno wtedy, gdy nie ma jeszcze zagrożeń, jak i wówczas, gdy się pojawiają. Anna Widzyk Redakcja Polska "Deutsche Welle"