"Muzeum powołał do życia liberalny rząd kierowany przez gdańszczanina Donalda Tuska. Ulokowana w spektakularnym budynku placówka została otwarta, jednak wkrótce potem nowy narodowo-konserwatywny rząd w ramach restrukturyzacji zwolnił z pracy założyciela Pawła Machcewicza i jego współpracowników" - pisze warszawski korespondent "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) Gerhard Gnauck. Autor przypomina, że rozwiązaniu uległa także rada muzeum, w której zasiadali również zagraniczni historycy. Za mało bohaterstwa? Jak pisze Gnauck, krytycy wystawy zarzucali jej twórcom nadmierne akcentowanie cierpienia kosztem bohaterstwa oraz niewystarczające ich zdaniem uwzględnienie w ekspozycji polskiej perspektywy dziejów. Zwolniony dyrektor muzeum Paweł Machcewicz skierował sprawę do sądu. Wprowadzone przez nową dyrekcję zmiany treści wystawy naruszają jego zdaniem prawa autorskie. FAZ zwraca uwagę na niedawny incydent z udziałem współpracowniczki Machcewicza - głównej księgowej muzeum. Podczas spotkania w kawiarni z wyrzuconym z pracy wicedyrektorem Januszem Marszalcem nieznajomy mężczyzna zrobił im zdjęcie. Wkrótce potem kobieta została zwolniona z pracy. Nowa dyrekcja oświadczyła, że nie może być mowy o "inwigilowaniu" pracowników, a decyzja o zwolnieniu podyktowana była innymi przyczynami. Próba zastraszenia? Gnauck podkreśla, że zarzuty wobec Machcewicza o niegospodarność zostały po kontroli inspektorów ministerstwa finansów uznane za bezzasadne. Nowy dyrektor Karol Nawrocki złożył tymczasem zawiadomienie o defraudacji środków. W ramach śledztwa Machcewicz został przesłuchany, na razie w charakterze świadka - czytamy w FAZ. "Chcą nas zastraszyć i wprowadzić cenzurę na historię" - powiedział Machcewicz, który skierował sprawę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Kierowane przez Machcewicza MIIWŚ w Gdańsku zostało otwarte 23 marca 2017 r. Dwa tygodnie później Ministerstwo Kultury połączyło tę placówkę muzealniczą z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r., tworząc tym samym nową instytucję. W efekcie tej decyzji funkcję dyrektora stracił Machcewicz, a nowa dyrekcja zapowiedziała liczne zmiany w ekspozycji stałej, z których część już wprowadzono. Machcewicz zaskarżył decyzję o połączeniu muzeów, Naczelny Sąd Administracyjny orzekł jednak, że działania resortu kultury były podjęte na podstawie wewnętrznych rozporządzeń i jako takie nie podlegają ocenie sądu administracyjnego. Machcewicz złożył do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka skargę, w której wskazuje na złamanie jego prawa do rzetelnego procesu sądowego oraz prawa do wolności wyrażania opinii.