"Focus": Czy Polska zwróci się przeciwko Europie?
"Focus" zastanawia się, jaki kurs obierze Polska w UE po zwycięstwie wyborczym PiS-u i czy będzie to miało wpływ na jej stanowisko w kryzysie uchodźczym.
Tygodnik "Focus" pisze, o tym że obserwatorzy polityczni obawiają się skrajnie konserwatywnego szefa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego, który będzie dyrygował zza kulis polityką rządu i poprowadzi go wrogim Europie kursem.
"Liberalno-konserwatywna PO uważana była w Brukseli za niezawodnego partnera. PiS jest natomiast dużo bardziej eurosceptyczny. Jego szef wykluczył szybkie wejście Polski do eurostrefy i realizuje program, który z pewnością nie będzie oznaczał wzmocnienia integracji europejskiej", zauważył przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Jak pisze dalej "Focus", już w ubiegły wtorek prezydent RP Andrzej Duda zawetował ustawę o przedłużeniu przez Polskę do roku 2020 protokołu z Kyoto. Przed kilkoma tygodniami Kaczyński zapowiedział, że chciałby renegocjacji unijnego pakietu klimatycznego.
O ocenę tych działań tygodnik poprosił Dietera Bingena, dyrektora Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadzie. Jego zdaniem, patrząc z niemieckiej perspektywy, Polska pod rządami PiS-u będzie jawić się mniej proeuropejsko niż dotychczasowy polski rząd, ale "kraj ten nie odwróci się całkiem od UE". Bingen podkreśla, że PiS "nie jest żadną partią antyeuropejską".
Jak zaznacza "Focus", w trakcie walki wyborczej PiS podgrzewał nastroje przeciwko uchodźcom. "Przede wszystkim język Kaczyńskiego był nacechowany nienawiścią wobec uchodźców. Z tego względu krytycy obawiają się, że Polska mogłaby w przyszłości wzorować się na Viktorze Orbanie".
Jak zaznacza znawca spraw polskich Dieter Bingen, w polityce wobec uchodźców Polska z pewnością dalej będzie przyjmować pozycję bardzo różniącą się od polityki Niemiec, tyle że polska krytyka stanowiska Niemiec w kryzysie uchodźczym nie różni się właściwie od stanowiska innych unijnych państw, np. Wielkiej Brytanii czy Francji.
Odpowiadając na pytanie, czy PiS zaszkodzi stosunkom polsko-niemieckim, Dieter Bingen stwierdził, że tak nie będzie, bo dla Polski, chcącej coś znaczyć w Unii Europejskiej, nie byłoby korzystne zburzenie mostów prowadzących do tak ważnych dla niej partnerów politycznych i ekonomicznych jak RFN.
"Wręcz przeciwnie: nowy Polski prezydent z szeregów PiS Andrzej Duda podczas swej pierwszej wizyty w Berlinie pod koniec sierpnia okazał się być wyjątkowym germanofilem", podkreśla Bingen, dodając, że także Berlinowi zależy na partnerskich stosunkach z rządem desygnowanej na urząd premiera Beaty Szydło.
"Ze strony Niemiec można w dalszym ciągu oczekiwać spokoju, rozwagi i wyciągniętej dłoni". "Focus" zaznacza też, że od zakresu władzy Kaczyńskiego zależeć będzie, jak bardzo zmieni się kurs Polski. Dlatego z ocenami należy odczekać do chwili utworzenia nowego rządu. "Pewne jest, że Kaczyński pozostanie silnym człowiekiem. Będzie próbował podzielić role między Dudę i Szydło".
Opr.: Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle