"Jeśli wierzyć argumentom Moskwy, to interwencja Rosji na Krymie i na wschodzie Ukrainy nie była w żadnym razie aneksją czy inwazją. W interpretacji Kremla to tamtejsza ludność poprosiła Rosję o ochronę przed 'faszystowską juntą' w Kijowie. Jednak od dawna istnieje podejrzenie, że to nie pokojowo nastawiona Rosja w sytuacji zagrożenia zmuszona była ratować swoich braci na Krymie albo w Donbasie, ale że Moskwa zrealizowała od dawna przygotowywany plan rozbioru" - pisze "FAZ", dodając, że to podejrzenie zostało wzmocnione przez wypowiedź Radosława Sikorskiego dla magazynu "Politico". "FAZ" przytacza też komentarz rzecznika Władimira Putina, który miał powiedzieć, że słowa Sikorskiego "to bzdura". Jednak "to, że Putin uważa istnienie Ukrainy za swego rodzaju przypadek, udowadniają inne źródła". "FAZ" wspomina w tym kontekście o przechwyconych przez portal "Wikileaks" szyfrogramach amerykańskiej dyplomacji, w których rosyjski prezydent miał "w mniej więcej tym samym czasie" powiedzieć to samo ówczesnemu prezydentowi USA George'owi Bushowi. "Ukraina jest jakoby sztucznym tworem pozbieranym z terytoriów Polski, Rumunii, Czechosłowacji a także Rosji" - tę wypowiedź Putina przytacza "FAZ". Putin miał zawołać wtedy: "Słuchaj George, Ukraina to przecież nie państwo!".