"Kiedy to się nareszcie skończy? Pewnie nigdy, bo historia nigdy nie dobiega końca" - komentuje "FAZ" reparacyjne żądania Polski. "Dlatego ciągle będą podejmowane próby zbicia politycznego kapitału na historycznych zbrodniach i wysuwania żądań. Trend ten raczej przybrał na sile, od kiedy politycy i sądy - szczególnie w Stanach Zjednoczonych - okazują się otwarci na skargi związane z minionym bezprawiem. Prawo międzynarodowe posługiwało się dotąd innym, nader wyraźnym językiem" - pisze "FAZ". "Niemcy właściwie nie muszą się obawiać żadnych żądań reparacji wojennych - takie żądania powinny były zostać wysunięte najpóźniej w chwili przypieczętowania 'końcowych regulacji w stosunku do Niemiec'. Ale trzeba posługiwać się tu argumentami prawnymi? Polska, napadnięta swego czasu i podzielona przez Niemcy i Związek Sowiecki, podobnie jak inni byli przeciwnicy wojenni, jest partnerem Niemiec w UE i NATO. Jak ponad 70 lat po wojnie można ręczyć wzajemnie za siebie, jeżeli jeden coraz to wymachuje ogromnymi rachunkami? Właśnie dlatego, że przeszłość nie mija, trzeba z nią żyć" - czytamy. Jak informuje "FAZ", eksperci naukowi Bundestagu doszli do wniosku, że polskie roszczenia reparacyjne za straty podczas II wojny światowej są nieuzasadnione.Z ekspertyzy wynika, że ewentualne roszczenia wynikające z niemieckich zbrodni utraciły moc najpóźniej w momencie zawarcia traktatu 2+4 w 1990 r., ponieważ "Polska w ramach negocjacji traktatowych co najmniej milcząco zrezygnowała z ich dochodzenia". "Panowała wówczas zgodność co do tego, że traktat blokuje do dziś wszelkie roszczenia reparacyjne przeciwko Niemcom" - pisze "FAZ". Więcej na temat ekspertyz Bundestagu przeczytasz TUTAJ