Konrad Schuller kreśli w obszernym artykule w wielkanocnym wydaniu "Frankfurter Allgemeine Zeitung" dwa stanowiska zauważalne w polskim Kościele katolickim, którego jedna część trzyma wyraźnie stronę rządu PiS. Autor podkreśla przy tym rolę Radia Maryja. Pisząc o Ojcu Dyrektorze, redemptoryście Tadeuszu Rydzyku, niemiecki dziennikarz podkreśla, że "świętuje on zwycięstwo Kaczyńskiego jako 'cud' wyraz 'miłości Boga'. Podtrzymując dalej metaforę użytą przez prezesa PiS, jakoby uchodźcy przynosili tylko 'bakterie i pasożyty', na falach Radia Maryja mówi się wciąż o 'skażonych islamem krajach', a między litaniami słuchacze dowiadują się. że 'Szatan mówi zazwyczaj po arabsku'". Dziennikarz zaznacza, że jednocześnie w tym samym Kościele jest wyraźny sprzeciw wobec takiej narracji: "W styczniu dominikanin o. Ludwik Wiśniewski, legenda opozycji w czasach komunistycznych, opublikował apel 'Oskarżam', w którym stanowisko rządu określił jako haniebne, krytykując też stanowisko o. Rydzyka. 'Każdy prześladowany ma oblicze Chrystusa', pisał, a 'Radio Maryja sączy truciznę', sprzedając to ludziom jako ewangelizację, jest to 'niszczeniem chrześcijaństwa i profanacją krzyża'". "Kościół był zawsze azylem i bazą polskości" Jak zaznacza autor artykułu na łamach FAZ: "Ojciec Wiśniewski nie jest sam. Niezadowolenie z instrumentalizowania religii przez rządzących, jak nazwał to emerytowany bp Tadeusz Pieronek, były rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, jest bardzo rozpowszechnione wśród kleru. W październiku np. Prymas Polski abp Wojciech Polak dobitnie zaakcentował swoje stanowisko i każdemu duchownemu, który pokazałby się na antyimigranckiej demonstracji zagroził suspensą. Na narrację strachu Kaczyńskiego abp Polak odpowiedział "chrześcijanin nie może się zamykać przed uchodźcą". Prymas Polski to dla katolików prawie personifikacja narodu"- zaznacza autor FAZ, zgłębiając też, skąd w Polsce bierze się tak silny patriotyzm zakorzeniony w wierze. Konrad Schuller poprosił o wyjaśnienie księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który w Radwanowicach pod Krakowem prowadzi ośrodek dla niepełnosprawnych. "Jak chrześcijanin, w kraju takim jak Polska, może nie być patriotą? - zapytał. Polska, odarta ze swojej państwowości, przez całe pokolenia nie miała nic innego, niż swój Kościół, a Kościół katolicki między prawosławnymi Rosjanami i protestanckimi Prusakami miał tylko swoich Polaków. Jeszcze w czasach sowieckich prawdziwym głosem narodu był polski papież Karol Wojtyła. Kościół był zawsze azylem i bazą polskości" - wyjaśniał ks. Isakowicz- Zalewski. Drugi nurt Nie tylko Prymas Polak, lecz także abp Stanisław Gądecki, przewodniczący polskiej Konferencji Biskupów zaznaczał w styczniu przy okazji Światowego Dnia Migranta, że "każdy chce żyć w bezpieczeństwie, tylko że nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem. Bezpieczeństwo uchodźcy, który potrzebuje pomocy, jest ważniejsze niż bezpieczeństwo narodowe". W kwietniu 2017 Episkopat napisał w opublikowanym dokumencie, że "patriotyzm nie jest żadną absolutną wartością, tylko etapem na drodze przez ojczyznę do ojczyzny niebieskiej, obejmującym wszystkie ludy i narody. Dlatego Polsce potrzebny jest patriotyzm, który byłby wrażliwy także na cierpienie innych". Autor artykułu wyjaśnia niemieckim czytelnikom, że polski Kościół, w przeciwieństwie do rządu, opowiada się za tym, by w ramach korytarza humanitarnego najpierw przyjąć uchodźców, a wielu księży w ostatnich miesiącach głośno wyrażało sprzeciw wobec słów Kaczyńskiego. Opr. Małgorzata MatzkeRedakcja Polska "Deutsche Welle"