Ogłoszona dziś opinia rzecznika generalnego Jewgienija Tanczewa nie jest wiążąca dla sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE, ale ich wyroki są najczęściej zgodne z propozycjami przedłożonymi przez rzeczników generalnych TSUE. Werdykt co do ustawy o Sądzie Najwyższym jest spodziewany za kilka tygodni. Wprawdzie Polska - wskutek doraźnego "środka tymczasowego" nałożonego przez TSUE - wycofała się już z zapisów zaskarżonych przez Komisję Europejską. Ale wyrok 15-osobowej wielkiej izby TSUE będzie przełomowym rozstrzygnięciem dla ustroju Unii. Pokaże, czy instytucje Unii mają prawo kontrolować niezawisłość wymiaru sprawiedliwości w krajach UE, choć unijne traktaty zasadniczo zastrzegają dla krajów członkowskich kompetencje co do organizacji własnego systemu sądowego. Komisja Europejska zaskarżyła Polskę we wrześniu 2018 r., zarzucając złamanie unijnego prawa z powodu czystki emerytalnej w SN. Obniżenie wieku emerytalnego z 70 do 65 lat dotknęło ponad jedną trzecią sędziów SN, w tym I prezes Małgorzatę Gersdorf, choć jej 6-letnia kadencja (do 2020 r.) wynika wprost z konstytucji. Drugi punkt skargi Komisji dotyczył nieskrępowanej uznaniowości prezydenta przy uwzględnianiu wniosków sędziów o zgodę na pracę w SN pomimo wieku emerytalnego. Komisja uznała, że ustawa o SN narusza art. 19 Traktatu o UE, który zobowiązuje kraje Unii do "ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii" odczytywany w świetle art. 47 Karty praw podstawowych UE ("każdy, kogo prawa i wolności zagwarantowane przez prawo Unii zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka prawnego przed sądem"). Sędziowie krajowi to sędziowie Unii Właśnie takie nowatorskie odczytanie traktatów (dotąd użyte tylko raz i to częściowo przed rokiem w uzasadnieniu orzeczeniu TSUE o płacach sędziów w Portugalii), które - o ile zostanie potwierdzone w wyroku o SN - da instytucjom UE potężne narzędzie do strzeżenia praworządności w UE poza art. 7 uzależnionym od głosowań krajów Unii. A to dlatego, że - to argument podnoszony w skardze przez Komisję - sędziowie krajowi (w tym przypadku sędziowie polscy) są jednocześnie sędziami Unii, bo orzekają również na podstawie prawa unijnego. Rzecznik generalny Tanczew odrzucił argumenty Komisji Europejskiej związane z art. 47 Karty praw podstawowych UE, bo - jak przekonuje - nie wskazała konkretnych przypadków wadliwego zastosowania prawa przez zmieniony system sądowy. Ale najważniejsze, że Tanczew potwierdził prezentowany przez Komisję Europejską sposób odczytania art. 19 Traktatu o UE oraz uznał, że wszczęcie wobec Polski procedury z art. 7 (nazywanej często "postępowaniem politycznym") z powodu zmian w sądownictwie w niczym nie przeszkadza w prowadzeniu klasyczny postępowań przeciwnaruszeniowych prowadzących do skarg na kraje członkowskie do TSUE. Odrzucone argumenty władz Polski Opinia Tanczewa to pełna przegrana argumentów prezentowanych przez polski rząd podczas marcowej rozprawy w unijnym Trybunale w Luksemburgu. - Sędziowie powinni cieszyć się gwarancjami sprawowania urzędu do czasu obowiązkowego przejścia w stan spoczynku lub upływu ich kadencji i mogą podlegać zawieszeniu lub usunięciu z urzędu w indywidualnych przypadkach wyłącznie z powodu niezdolności do sprawowania urzędu lub zachowania nielicującego z powagą pełnionych funkcji - oświadczył rzecznik generalny. Podkreślił, że czystka w SN dotyczyła aż 27 z 72 sędziów. - Nawet jeżeli państwa członkowskie mają uprawnienia w zakresie dostosowania wieku przechodzenia sędziów w stan spoczynku ze względu na zmiany społeczne i gospodarcze, to muszą to czynić bez uszczerbku dla niezawisłości i nieusuwalności sędziów. Dlatego sporne przepisy naruszają zasadę nieusuwalności sędziów, której przestrzeganie jest konieczne dla spełnienia wymogów skutecznej ochrony sądowej w rozumieniu traktatu - stwierdził Tanczew. Ponadto Tanczew potwierdził, że z zasadami Unii było sprzeczne przyznanie prezydentowi Polski prawa do uznaniowego przedłużania pracy na wniosek sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny. Ustawa o SN nakazywała prezydentowi prośbę do Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) o niewiążącą opinię o wnioskach o pracę sędziów SN na emeryturze. Ale "niezależnie od składu KRS przyznana jej rola w żaden sposób", jak stwierdził Tanczew, "nie rozwiewa wrażenia, że przysługujące prezydentowi uprawnienie jest nadmiernie szerokie". - Opinia rzecznika generalnego TSUE powinna być ostrzeżeniem dla władz Polski, by przemyślały drogę, którą odchodzą od wartości europejskich - powiedziała europosłanka Judith Sargentini, która zajmuje się praworządnością w europarlamentarnej komisji wolności obywatelskich LIBE. Tomasz Bielecki, Redakcja Polska Deutsche Welle