Decyzja zapadła w środę wieczorem na posiedzeniu Rady Miasta. Poparła ją większość zebranych. Radni argumentowali, że coraz częściej w Dreźnie dają o sobie znać postawy, dochodzi do czynów, a nawet aktów przemocy, które mają "antydemokratyczny, antypluralistyczny, wrogi ludziom i skrajnie prawicowy charakter". Pegida i ksenofobiczne ataki "To miasto ma problem z nazistami" - powiedział radny Max Aschenbach z satyrycznej partii politycznej "Partia". Ugrupowanie to wystąpiło z inicjatywą ogłoszenia "stanu zagrożenia nazistowskiego" w Dreźnie. Aschenbach wskazał m.in. na demonstracje ruchu Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu) i na ksenofobiczne ataki, do których dochodzi w mieście. Europejska Stolica Kultury 2025 Po decyzji radnych miasto ma w przyszłości wzmocnić demokratyczną kulturę życia codziennego, lepiej chronić mniejszości i ofiary przemocy ze strony skrajnej prawicy. Inicjatywę poparła partia Zielonych, "Lewica", SPD i FDP. Radnych przeraziło jednak sformułowanie "Stan zagrożenia nazistowskiego?" użyte w tytule wniosku. Holger Hase z FDP skrytykował, że pojęcie to (mimo, iż towarzyszy mu w tytule znak zapytania) nie będzie korzystne dla Drezna. Stolica Saksonii ubiega się bowiem o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2025. CDU z kolei mówiła o "polityce symboli" i "językowej pomyłce". Co mówią statystyki? Saksoński oddział stowarzyszenia RAA, które zajmuje się ofiarami przemocy ze strony skrajnej prawicy, z zadowoleniem zareagowało na inicjatywę radnych. Tylko w roku 2018 stowarzyszenie odnotowało w Dreźnie aż 60 czynów przestępczych o skrajnie prawicowym podłożu. Rok wcześniej było ich 52. "I to nie są wszystkie przypadki" - powiedział szef RAA, Robert Krusche. Liczne ofiary skarżą się na dyskryminację w życiu codziennym, a przypadki te nie są odnotowywane w żadnych statystykach. dpa/dom Redakcja Polska "Deutsche Welle"