Za "zasługi w polityce europejskiej" i "wkład w europejską debatę o wartościach" Uniwersytet Techniczny w Dortmundzie przyznał przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi tytuł doktora honoris causa. Uroczyste nadanie honorowego tytułu miało miejsce w niedzielę (16 grudnia) podczas uroczystości 50-lecia Uniwersytetu w Dortmundzie. Deutsche Welle zapytała laureata o stan Unii Europejskiej i jego plany na przyszłość. DW: W jakim stanie jest Unia Europejska? Donald Tusk: Unia Europejska była, jest i będzie w takim stanie, w jakim stopniu będziemy o nią dbać. Sama z siebie, bez gorących uczuć, bez wsparcia, bez przekonania ludzi, zwykłych ludzi - nie mówię tu o politykach - UE nie przetrwa. Mamy skłonność do bycia malkontentami, bo to jest najłatwiejsza postawa w życiu. Ale tak naprawdę, jak rozmawiam ze zwykłymi ludźmi, nie tylko w moim kraju i nie tylko w Brukseli, to mogą się wściekać czasami na polityków, ale zawsze będą dobrze mówili i dobrze myśleli o UE jako takiej. Dlatego ja jestem o przyszłość UE spokojny. DW: Dla wielu punktem odniesienia w UE jest Angela Merkel. Ale kanclerz Niemiec żegna się powoli z polityką... - Na razie kanclerz Merkel nie pożegnała się z polityką. Odgrywa wciąż tak ważną rolę w europejskiej polityce, jak do tej pory i mam nadzieję, że to nie tak szybko się skończy. DW: Za rok mija Pana kadencja jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Wróci pan potem do Polski? - Ten rok wydaje się tak ciekawy i intensywny, że na razie nie myślę o tak dalekiej przyszłości. rozmawiała Katarzyna Domagała