Bundeswehra zmaga się z ogromnymi problemami związanymi z gotowością do lotu myśliwców typu Eurofighter - ustalił tygodnik "Der Spiegel". Z powodu trudności technicznych do lotu zdolnych jest jedynie 10 maszyn, faktycznie jednak, ze względu na braki w uzbrojeniu, zdolność operacyjną mają tylko cztery z nich. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że ze względu na zobowiązania sojusznicze w NATO Bundeswehra powinna mieć w gotowości 82 takich maszyn. Bundeswehra potwierdziła problemy techniczne, odmówiła jednak podania konkretnych liczb tłumacząc to tajemnicą wojskową. Rzecznik niemieckiego MON powiedział jedynie, że prowadzone są intensywne prace nad rozwiązaniem problemów. Problem za problemem Nie są to pierwsze problemy techniczne związane z Eurofighterami. Według doniesień z 2017 r. z ówczesnych 128 maszyn zdolność operacyjną miało przeciętnie 39. Do tego dochodzi inny problem. Według dziennikarzy tygodnika "Bild am Sonntag" w ostatnich tygodniach z Bundeswehry odeszło siedmiu pilotów tych myśliwców. To bolesna strata, ponieważ wyszkolenie pilota kosztuje 5 mln euro. Łącznie z instruktorami niemiecka Luftwaffe dysponuje obecnie 120 pilotami Eurofighterów. Jeden z rzeczników Bundeswehry powiedział, że odejście kilku pilotów nie ograniczy zdolności operacyjnych Luftwaffe. Opłakane efekty oszczędzania Od pewnego czasu mnożą się informacje o złym stanie technicznym ubrojenia Bundeswehry. Wojskowi tłumaczą to systematycznym obniżaniem nakładów na wojsko. Wprawdzie w ostatnich latach nakłady na Bundeswehrę zaczęły znowu rosnąć, jednak na odrobienie zaniedbań i modernizację sprzętu potrzebnych jest wiele lat - twierdzą eksperci. Odpowiedzialni za realizację zamówień dla wojska narzekają także na biurokrację i wytyczne skazujące Bundeswehrę np. na zakup droższego i gorszego sprzętu u rodzimych producentów, zamiast u zagranicznych konkurentów. Niemiecki NIK zarzucił ostatnio Bundeswerze także niegospodarność i rozrzutność. (DPA, AFP)