"Konflikt między Brukselą i rządem w Warszawie wchodzi w następny etap. W liście do KE narodowo-konserwatywny rząd PiS w Polsce odpiera zarzuty wobec obniżenia wieku emerytalnego sędziów SN i eskaluje tym samym konflikt z Brukselą" - piszą Markus Becker i Thomas Dudek w internetowym wydaniu tygodnika "Der Spiegel". Postulaty polskiego rządu Rząd PiS domaga się, pisze "Der Spiegel", umorzenia postępowania wdrożonego przez KE przeciwko Polsce. Zdaniem strony polskiej KE nie przedstawiła żadnych dowodów na to, że reforma wymiaru sprawiedliwości będzie miała negatywny wpływ na niezawisłość sędziów. Rząd twierdzi ponadto, że unijne prawo nie daje UE żadnych kompetencji w zakresie narodowego wymiaru sprawiedliwości. "Der Spiegel" przypomina, że KE wdrożyła w grudniu ubiegłego roku postępowanie przeciwko Polsce na podstawie art. 7 unijnych traktatów, które może teoretycznie doprowadzić do pozbawienia Polski prawa głosu w Radzie Europejskiej. Ze względu na postawę Węgier, które zapowiedziały weto, w praktyce taka sankcja jest nierealna. Inicjatywa Sądu Najwyższego Sąd Najwyższy sam zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE z prośbą o ocenę, czy obniżenie wieku emerytalnego sędziów jest zgodne z prawem unijnym. Do czasu ogłoszenia decyzji wszyscy sędziowie, także ci, który ukończyli 65. rok życia, mieliby dalej pracować, a rząd i KRS powinny do tego czasu powstrzymać się od dalszych działań. "Prezydent Andrzej Duda najwidoczniej nie chce uczestniczyć w rozwiązaniu kryzysu - piszą dziennikarze "Spiegla". Kancelaria prezydenta ogłosiła, że działania SN nie miały prawidłowej podstawy prawnej. Bruksela stawia na TSUE "Bruksela wiąże nadzieje z TSUE i ma prawdopodobnie rację" - ocenia "Der Spiegel". Autorzy przypominają, że w sporze z premierem Węgier Viktorem Orbanem o wiek sędziów w 2012 roku Trybunał przyznał rację KE. "Sędziowie z Luksemburga sprawiają wrażenie, że są coraz bardziej gotowi do interweniowania w politykę unijną i zbliżają się w ten sposób do roli Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech" - piszą Becker i Dudek. "Der Spiegel" zwraca uwagę na niedawne orzeczenie TSUE, zgodnie z którym sąd irlandzki może odmówić deportacji podejrzanego do Polski, jeżeli uzna, że w Polsce nie można mu zagwarantować uczciwego procesu. Autorzy podkreślają, że tego samego dnia TSUE wydał podobny wyrok dotyczący Węgier. Sędziowie orzekli jak w przypadku Polski, że sąd w Bremie powinien zbadać warunki panujące w węgierskim więzieniu, zanim zdecyduje, czy może deportować podejrzanego Węgra do jego ojczyzny. Pułapki działania TSUE Ekspert prawa europejskiego z Getyngi Alexander Thiel uznał za "godne uwagi" europejskie orzecznictwo, które w coraz większym stopniu "przekształca procesy polityczne w procesy prawne". Jako wspólnota prawa, UE opiera się na zasadzie wzajemnego zaufania. Na tym, że wszystkie państwa uznają się wzajemnie za państwa prawa - zaznacza prawnik w wypowiedzi dla "Spiegla". "Warunkiem jest istnienie funkcjonującego i niezawisłego wymiaru sprawiedliwości" - dodaje Thiele. Tymczasem TSUE uznał właśnie, że "Polsce i Węgrom nie można ufać na ślepo". Zdaniem Thielego interwencje TSUE mogą być czasami skuteczne, nie są jednak pozbawione niebezpieczeństw. "To wszystko (czyli sytuacja w Polsce i na Węgrzech) jest przede wszystkim kryzysem politycznym" - podkreśla prawnik. "Co się stanie, gdy Polska przestanie respektować orzeczenia TSUE?" - pyta Thiele. Jak przypomina, Orban nie uznał wyroku TSUE w sprawie relokacji uchodźców. Dla Trybunału Sprawiedliwości UE jesień może stać się gorącą porą roku - pisze na zakończenie "Der Spiegel".