"Polska chce od Niemiec 800 mld euro" - pisze "Bild" w materiale opublikowanym w swoim wydaniu internetowym w sobotę wieczorem. Niemiecki tabloid powołuje się na wypowiedź sprzed kilku dni posła PiS Janusza Szewczaka dla portalu wPolityce. Materiał ilustrowany jest zdjęciem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. To jest hańba, że przez ostatnie 30 lat zaniedbano "kwestię skutków eksterminacji polskich obywateli i unicestwienia polskiej gospodarki przez Niemców" - cytuje posła PiS "Bild". Autor materiału Dirk Mueller-Thederan przypomina, że partia rządząca PiS od przejęcia władzy na jesieni 2015 roku podnosi kwestię odszkodowań wojennych. W tym celu we wrześniu 2017 roku został powołany zespół parlamentarny. Mularczyk forsuje temat Przewodniczący tego zespołu Arkadiusz Mularczyk od miesięcy "gorliwie podgrzewa" ten temat - twierdzi gazeta. Redakcja zwraca uwagę, że ostatnio polityk "zagrał kartą UE", mówiąc, że odszkodowania to sprawa "moralności i fundamentów UE" - czytamy w "Bildzie". Mularczyk twierdzi, że Parlament Europejski jest "właściwym forum do umiędzynarodowienia tematu reparacji" w celu wywarcia presji na niemiecki rząd. Strona niemiecka powinna "przygotować porządne środki finansowe na wypłatę reparacji" - powiedział cytowany przez "Bilda" Szewczyk. "Dopóki Niemcy nie uregulują zaległego rachunku wobec Polski, powinni być ostrożni z krytykowaniem polskiego rządu za praworządność" - "wypalił" poseł w kierunku Berlina. Berlin reaguje ze spokojem Jak zaznacza "Bild", w Brukseli przedstawiciele Niemiec reagują ze spokojem i powtarzają "jak pacierz" niemieckie stanowisko, że ta kwestia jest prawnie i politycznie ostatecznie uregulowana, a ostatnim akcentem była umowa 2+4 z 1990 roku. W dodatku Polska wielokrotnie rezygnowała z reparacji - dodaje niemiecki tabloid. "Bild" zwraca uwagę, że hasło reparacji dotychczas nie porwało Polaków. Petycję wzywającą prezydenta USA Donalda Trumpa do wsparcia polskich żądań reparacyjnych podpisało 7019 osób. Wymaganych było 100 tys. podpisów. Czy rząd przejdzie do czynów? Raport końcowy zespołu parlamentarnego ma być gotowy na jesieni. Po jego opublikowaniu PiS chce "przejść do czynów", co oznaczałoby oficjalne wystąpienie polskiego rządu o reparacje do Niemiec. Jak pisze "Bild", problem zyskałby tym samym "nowy wymiar", a z punktu widzenia rządu w Berlinie zostałaby przekroczona "czerwona linia". I tak już napięte relacje zostałyby jeszcze bardziej zakłócone - ostrzega "Bild". Warunkiem jest jednak zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych - zastrzega niemiecki dziennik. Jeżeli polska opozycja zjednoczy się, to zwycięstwo PiS nie jest przesądzone - podsumowuje dziennik. Redakcja Polska Deutsche Welle