Jest spora szansa na to, że za nieco ponad dwa lata polska placówka dyplomatyczna w Berlinie przeprowadzi się z obrzeży miasta do nowej siedziby w prestiżowej lokalizacji przy centralnej alei Unter den Linden. 10 września bieżącego roku rozstrzygnięty został przetarg na budowę ambasady, który wygrała firma Strabag Sp. z o.o., będąca częścią europejskiego koncernu Strabag. Koszt inwestycji wyniesie 60 307 820 euro brutto - wynika z opublikowanej informacji o wyborze najkorzystniejszej oferty. To może być przełom, bo na nową siedzibę polska placówka w stolicy Niemiec czeka od ponad dwóch dekad. Jeszcze w połowie lat 90. ambasadę przeniesiono z gmachu biurowca typu "Lipsk" przy Unter den Linden do budynku dawnej Polskiej Misji Wojskowej w odległej dzielnicy Grunewald w zachodnim Berlinie, gdzie mieści się do dziś. Nie tylko dla dyplomatów Gdy dojdzie do formalnego podpisania umowy, wykonawca będzie mieć trzy miesiące, by wejść na teren budowy. Według dokumentów przetargowych termin wykonania inwestycji ma wynieść maksymalnie 27 miesięcy od dnia udzielenia zamówienia. W zeszłym roku ambasador Andrzej Przyłębski ocenił, że ambasada przeprowadzi się do nowej siedziby prawdopodobnie w 2022 roku. Aktualnie na rozstrzygnięcie czeka jeszcze przetarg na inżyniera projektu, czyli firmę, która od strony prawnej będzie nadzorować wykonanie inwestycji. Pięciokondygnacyjny budynek o powierzchni 13 tysięcy metrów kwadratowych z podziemnymi parkingami, obszernym foyer i wewnętrznymi dziedzińcami powstanie według projektu pracowni JEMS Architekci, który wyłoniono w konkursie już w 2012 roku. Pomieści on nie tylko ambasadę i konsulat, ale i inne polskie instytucje, które mają oddziały w Berlinie, jak Instytut Polski, biuro Polskiej Organizacji Turystycznej i być może Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk. Obecnie instytucje te są rozsiane w różnych częściach Berlina. Stary projekt za wyższą cenę Obecnie polska działka przy Unter den Linden 70-72 w Berlinie zasłonięta jest ogrodzeniem, na którym pokazywane są okolicznościowe wystawy. Najnowsza poświęcona jest prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Płot ukrywa dziurę w ziemi, która pozostała po rozebraniu w 2016 roku opuszczonej i popadającej w ruinę siedziby, która przez kilkanaście lat straszyła w piękniejącym centrum Berlina, podczas gdy kolejne polskie rządy zmieniały koncepcje, rozpisywały konkursy i przetargi, a które potem były anulowane. Choć nigdy dotąd powstanie nowej siedziby ambasady nie wydawało się tak blisko, to nie oznacza to końca sporów, a pretekstem może być cena inwestycji, przewyższająca wszelkie poprzednie szacunki. Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, za którego urzędowania rozstrzygnięto konkurs na projekt ambasady, skomentował na Twitterze informację o rozstrzygnięciu przetargu. Zarzucił rządowi PiS, że zrealizuje projekt za kilkadziesiąt milionów więcej, niż planowano za rządów PO-PSL (wówczas zakładano, że budowa będzie kosztować 40 mln euro). Były szef dyplomacji w rządzie PiS Witold Waszczykowski zarzucał swemu poprzednikowi niegospodarność w sprawie ambasady w Berlinie, zawiadamiając nawet prokuraturę, że zmarnowano 30 mln złotych na plany i przygotowania do budowy gmachu, który byłby o wiele za duży na potrzeby polskiej placówki. Redakcja Polska Deutsche Welle