Minister obrony Niemiec, Ursula von der Leyen, oraz szefowe resortów obrony Francji i Hiszpanii - Florence Parly i Margarita Robles, podpisały podczas targów lotniczych w podparyskim Le Bourget umowę rozwojową dotyczącą wielomiliardowego projektu stworzenia samolotu wielozadaniowego. W wydarzeniu uczestniczył francuski prezydent Emmanuel Macron. Samolot zastąpi dotychczasowe myśliwce Wspólny projekt, którego celem jest konstrukcja nowego samolotu i towarzyszących mu systemów, nosi nazwę "Future Combat Air System" (FCAS) i ma zastąpić do 2040 roku starzejące się samoloty Bundeswehry typu Tornado i Eurofighter oraz latające we francuskich siłach powietrznych Rafale. Ma być to myśliwiec piątej generacji, który będzie współdziałał w jednym systemie z załogowymi i bezzałogowymi samolotami i dronami. Pierwszy lot testowy zaplanowano na 2026 rok. W obecności szefowych resortów obrony trzech krajów oraz prezydenta Francji zaprezentowano w Le Bourget pierwszy model nowego myśliwca. Projekt będzie prowadzony głównie przez koncerny Airbus i Dassault Aviation. O nowym europejskim myśliwcu mówiło się od lat. W 2017 roku Niemcy i Francja porozumiały się co do konieczności jego powstania, a podpisane teraz porozumienie otwiera drogę do opracowania konkretnej koncepcji. Do 2025 roku projekt będzie kosztować cztery miliardy euro. Niezależność od USA Niemiecka minister von der Leyen powiedziała, że europejski samolot bojowy to "wielki krok naprzód" na drodze do modernizacji niemieckiego wojska i do budowania europejskiej unii obronnej. Podkreśla to dodatkowo fakt, że do projektu przystąpiła Hiszpania. Inspektor niemieckich sił powietrznych generał broni Ingo Gerhartz uznał współpracę przy budowie nowego samolotu za "oznakę głębokiej przyjaźni między naszymi krajami, wzajemnego zaufania i wielkiej europejskiej innowacyjności". Szef Dassault Aviation Eric Trappier powiedział w telewizji CNews, że dotychczas kraje europejskie raczej kupowały uzbrojenie amerykańskie, zaś teraz powstanie "europejski samolot dla Europejczyków, niezależny od amerykańskiej technologii". Przeciwników nie brakuje W Niemczech projekt jest krytykowany między innymi przez Lewicę, która zdaniem rzecznika parlamentarnej frakcji Lewicy ds. obronności, Tobiasa Pflügera, będzie "miliardową studnią bez dna". Całkowite koszty projektu mogą wynieść około 100 mld euro. Wiceszefowa frakcji Lewicy, Sevim Dagdelen, uważa, że dla przemysłu zbrojeniowego ten wieloletni projekt to nic innego jak "licencja na drukowanie pieniędzy". Projekt jest krytykowany także przez Greenpeace. Zdaniem rzecznika tej organizacji, Christopha von Lieven, ten wielonarodowy projekt sprawi, że "i tak już dziurawa kontrola niemieckiego eksportu broni" stanie się jeszcze mniej możliwa, a po przedłużeniu embarga na eksport broni do Arabii Saudyjskiej, niemiecki rząd wystawia Francji i Hiszpanii "czek in blanko na eksport myśliwców". Greenpeace domaga się podpisania specjalnego porozumienia, które by tego zabraniało. (dpa/sier) Redakcja Polska "Deutsche Welle"