Już niebawem zakrywanie twarzy przez kobiety w miejscach publicznych w Austrii będzie karane. Parlament w Wiedniu uchwalił zatwierdzony przez rząd już w marcu br. kontrowersyjny zakaz. Mimo wcześniejszych turbulencji koalicja socjaldemokratów (SPÖ) i konserwatystów (ÖVP) głosowała za projektem jednogłośnie. Uchwalony zakaz jest częścią pakietu integracyjnego i dotyczy nie tylko burki, ale i innych części garderoby zasłaniających twarz. Od października br. za zakrywanie twarzy w miejscach publicznych będzie grozić kara w wysokości 150 euro. "Niewłaściwa" droga Nowe przepisy skrytykowała zarówno partia Zielonych, jak i prawicowa FPÖ, dla której uchwalone przepisy nie idą zbyt daleko. Również obrońcy praw człowieka i przedstawiciele kościołów krytykowali wprowadzenie zakazu. Noszenie burki w miejscach publicznych jest wprawdzie "społecznie niepożądanym zachowaniem" w kontekście kultury austriackiej, stanowczy zakaz nie jest jednak rozwiązaniem - argumentowali austriaccy biskupi. Amnesty International nazwała zakaz "niewłaściwym“ i "nieproporcjonalnym“. Nie wiadomo, ile kobiet tak naprawdę przepisy te dotyczą. Obowiązkowe kursy Zakaz noszenia burki jest częścią większego pakietu integracyjnego. Pakiet ten zakazuje także rozdawania Koranu w miejscach publicznych, co ma zapobiec rozpowszechnianiu radykalnej ideologii przez salafitów. Nowa ustawa, która ma przygotować imigrantów do pracy, przewiduje ponadto obowiązkowe uczestnictwo w rocznych kursach integracyjnych, w których nauczany będzie język niemiecki oraz przekazywane wartości. Środki te będą dotyczyć osób ze statusem uchodźcy oraz ubiegających się o azyl z perspektywą pozostania w Austrii. Osoby, którym udzielono azylu, mają także wykonywać nieodpłatnie prace społeczne. Kto będzie się wzbraniał, musi się liczyć z sankcjami odnośnie świadczeń. dpa, kan / Katarzyna Domagała, Redakcja Polska Deutsche Welle