Kanclerz Niemiec Angela Merkel tradycyjnie już spędza wielkanocny urlop we Włoszech. Z mężem Joachimem Sauerem (65) zwiedziła tereny wykopalisk niedaleko Neapolu. Po południu popłynęła promem na wyspę Ischia, gdzie już od kilku lat wypoczywa w okresie wielkanocnym. Przybyła pancernym samochodem Jednak pogoda w Włoszech nie dopisała. Panią kanclerz i jej męża przyjęły we Włoszech deszcz i ołowiane niebo. Wychodząca w Neapolu gazeta "Il Mattino" podała, że "najbardziej wpływowa kobieta Europy" przybyła do miasteczka Casamicciola na wyspie Ischia pancernym samochodem. Podjęto, jak zwykle, nadzwyczajne środki ostrożności. Kanclerz (61) otaczają pracownicy niemieckich i włoskich sił bezpieczeństwa w cywilu. Włoskie media doniosły, że są wśród nich eksperci antyterrorystyczni, pracownicy tajnych służb i snajperzy. Alarm w porcie Tuż przed wejściem kanclerz Merkel na pokład promu, nastąpił alarm. W pobliżu zaparkował daewoo z siedmioma butlami gazowymi. Pojazd został odholowany. Na wyspie Ischia kanclerz mieszka jak w latach poprzednich w małym hotelu Miramare w wiosce Sant Angelo. Zanim tu dotarła zwiedziła z mężem tereny wykopaliskowe w Stabiach (Castellammare di Stabia). Budowle Villa San Marco i Villa Arianna zostały zasypane popiołem wulkanicznym w wyniku erupcji Wezuwiusza w 79 roku. "Znakomity wybór", stwierdziła włoska gazeta "Corriere Della Sera", "ponieważ to miejsce jest wyjątkowo piękne". W ubiegłym roku kanclerz zwiedziła ruiny światowej sławy miasta Pompeje. Białe wino i wódka Para Merkel/Sauer gościła z przyjaciółmi w portowej Tawernie miasteczka Castellammare. Podano tam śródziemnomorskie potrawy z przystawkami, makaronem (Paccheri) z dorszem, oliwkami i kaparami, grillowane sardele, do tego białe wino Falanghina a na zakończenie wódkę i kawę. Kanclerz nie zgodziła się na wspólne zdjęcie z córką właściciela restauracji. "Grzecznie odmówiła", napisała włoska gazeta. "Może innym razem", powiedziała Angela Merkel do młodej kobiety. dpa / Iwona D. Metzne, Redakcja Polska Deutsche Welle