Na wstrząsanym wewnętrznymi sporami konwencie w Kolonii prawicowo-populistyczna partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uchwaliła swój program, z którym pójdzie do jesiennych wyborów powszechnych. AfD poświęca w nim dużo miejsca napływowi migrantów. Partia postuluje zakończenie "niekontrolowanej masowej imigracji do Niemiec i niemieckich systemów socjalnych". Integracja to powinność imigrantów, którzy muszą się "dopasować" - podkreśla AfD w uchwalonym programie. Partia podkreśla też, że "islam nie jest częścią Niemiec". Stabilizacja systemów socjalnych jest możliwa tylko wtedy, kiedy "nasze ograniczone środki" nie będą przeznaczane na "nieodpowiedzialną politykę migracyjną". Marka i rodzina Według partii Niemcy powinny opuścić strefę euro. Odpowiednio wcześnie powinny zostać podjęte kroki w celu przywrócenia nowej waluty - niemieckiej marki. W kampanii wyborczej partia zajmie się także polityką rodzinną. W swoim programie postuluje więcej działań na rzecz zwiększenia liczby urodzeń i większe wsparcie dla rodzin. AfD sprzeciwia się "dowolnemu" podwyższaniu podatków i opłat. Postuluje m.in. obniżenie podatku VAT o 7 proc. Według partii okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych powinien być uzależniony od długości wcześniejszego zatrudnienia. Partia chce zadbać także o emerytów. Każdy emeryt, który chce pracować, powinien mieć taką możliwość bez uszczerbków finansowych - zdecydowała AfD. AfD opowiedziała się w Kolonii także za zmianami w obowiązującym systemie finansowania kościołów. Partia postuluje zniesienie finansowania przedstawicieli kościołów (m.in. biskupów) ze środków podatników. Gauland i Weidel Program wyborczy poparło w Kolonii 92,5 proc. z 469 obecnych na konwencie delegatów. Zadecydowali oni także, że Alexander Gauland i Alice Weidel będą czołowymi kandydatami partii w jesiennych wyborach. Frauke Petry ogłosiła w środę swoją rezygnację z tej funkcji. 76-letni Gauland reprezentuje narodowo-konserwatywne skrzydło partii, 38-letnia Weidel skrzydło liberalne. Konwent AfD w Kolonii odbył się przy wzmożonych środkach bezpieczeństwa. Nad sytuacją panowało ponad 4 tys. policjantów. W demonstracjach uczestniczyło ok. 25 tys. osób. dpa, kna / Katarzyna Domagała