Tylko w 2017 r. z rąk rodziny zginęło na świecie 464 tysięcy osób - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) w Wiedniu. Mniej więcej jedną piątą z nich stanowią kobiety: z 87 tys. kobiet i dziewcząt, które stały się ofiarami morderstwa lub zabójstwa, w 50 tys. przypadków były to czyny dokonane przez członków rodziny. Dla porównania: w tym samym 2017 roku w konfliktach zbrojnych zginęło 89 tys. osób - kobiet i mężczyzn. "Wiele kobiet zostało zabitych przez obecnych lub byłych partnerów, ale też przez ojców, braci, matki, siostry i innych członków rodziny, zależnie od ich roli i rangi" - podaje raport UNODC. W przypadku partnerów, obecnych lub byłych, ich czyny nie są spontaniczne, tylko są uwieńczeniem długotrwałej spirali przemocy. A głównym motywem zabójstwa lub morderstwa jest zazdrość i strach przed opuszczeniem partnera przez kobietę. Najbardziej niebezpieczna Afryka Sytuacja ta potęguje się od kilku lat. Podczas gdy w 2012 r. kobiety zamordowane przez partnerów lub członków rodziny stanowiły 47 proc. ogólnej liczby zabitych kobiet, w 2017 r. było to już 58 procent. Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców regionów świata, najbardziej niebezpieczna jest dla kobiet Afryka, stosunkowo bezpieczna jest natomiast Europa. Przemoc wobec kobiet jest często zakorzeniona w stereotypowych poglądach na autorytarną rolę mężczyzny w związku. Kto uważa, że mężczyzna ma prawo do dominowania nad kobietą, szybciej jest skłonny do użycia przemocy, łącznie z zabójstwem. Ważnymi czynnikami są także obserwowane u sprawców niski poziom wykształcenia, znęcanie się nad nimi w dzieciństwie, alkohol i doświadczenia w użyciu przemocy - stwierdza raport UNODC. Redakcja Polska Deutsche Welle