Mężczyzna chciał skorzystać z nieuwagi właściciela, który zostawił kluczyki w stacyjce. Wsiadając nie zauważył jednak, że na tylnym siedzeniu smacznie śpi Diesel - 57 kilowy owczarek alzacki. Zauważył go dopiero po zapaleniu silnika i przejechaniu kilkudziesięciu metrów - gdy spojrzał w lusterko. Natychmiast zatrzymał samochód i uciekł. Właściciel "prawie" skradzionego auta Nick Griggs powiedział: - Wiele bym dał, by zobaczyć jego minę, gdy w lusterku ujrzał pysk psa. Musiał przeżyć największy szok w swoim życiu. Po czym dodał: - Nie mam alarmu w aucie, ale po co mi, skoro z tylnego siedzenia pilnuje go "pies Baskervillów"?