- 102 urodziny to gówno i nie ma co obchodzić. Oscar Niemeyer - zwany "ojcem światowej architektury modernistycznej" to człowiek o burzliwym życiorysie i poglądach, za które nie cierpi go wielu ludzi. Przyjaźni się z Fidelem Castro i od 1945 roku jest członkiem brazylijskiej partii komunistycznej. W 1966 roku zmuszony został do wyjazdu z rządzonego przez prawicową juntę kraju, przy czym jako sugerowany kraj docelowy wyjazdu zaproponowano architektowi ZSRR. Tutaj jednak zaangażowany komunista nie wykazał się żelazną konsekwencją i osiedlił we Francji. ZSRR (i inne kraje socjalistyczne) jednak odwiedzał, otrzymując przy okazji tych wojaży wiele rozmaitych "demoludowych" odznaczeń państwowych. W obecnych czasach, za rządów lewicującego "Luli" da Silvy, 102-letni Niemeyer mieszka w Rio de Janeiro. - Nie boję się śmierci - twierdzi. I nie, nie zamierza rzucać cygar. W sumie - po co. ZS