Jak podkreślają z prawdziwym winem nie ma on nic wspólnego. Włoskie media informują, że swoją wściekłość właściciele winnic kierują przede wszystkim pod adresem znanej amerykańskiej dziedziczki sieci hoteli Paris Hilton, która naga, pomalowana złotą farbą reklamuje "Rich Prosecco". Na styczeń producenci oryginalnego białego wina musującego, którzy każdego roku sprzedają 50 milionów butelek, zapowiedzieli ofensywę przeciwko kontrowersyjnemu napojowi, popularnemu zwłaszcza w Austrii, Niemczech i Szwajcarii. Ich irytację wywołuje nie tylko fakt, że sprzedaje się je w puszce, co już samo w sobie uważają za "profanację". Najbardziej protestują przeciwko dwóm wersjom napoju o niższej zawartości alkoholu i owocowym aromacie. - Przecież prosecco to nie sok owocowy - przypomina przewodniczący zrzeszenia rolników Coldiretti z Treviso, Fulvio Brunetta. Poinformował, że w najbliższych dniach podjęte zostaną działania prawne przeciwko napojowi w puszce. Producenci w wydanych odezwach argumentują: "Paris Hilton wysyła do odbiorców komunikat o produkcie, który nie ma nic wspólnego z jakością oryginału". Ich zdaniem w rezultacie rośnie pokolenie konsumentów, którzy kojarzyć będą nazwę prosecco z alkoholowym sokiem owocowym kiepskiej jakości.