Przestępcza kariera starszej pani trwa od kilku dekad. Pseudonim nadano jej w latach 50., kiedy dokonywała kradzieży w miastach na prowincji, po czym wracała do Budapesztu korzystając z krajowych połączeń lotniczych. W czwartek zatrzymano ją w Komarom, 100 km od stolicy Węgier. Na włamaniu przyłapał ją właściciel domu, do którego usiłowała wejść. "Latająca Gizi" została dotąd skazana 21 razy, a wyroki, które otrzymała, wyniosły łącznie 40 lat. Mimo ułaskawień i zwolnień za dobre sprawowanie i tak spędziła w więzieniach dwie dekady. W ostatnich latach podróżowała po kraju pociągami, które na Węgrzech są dla emerytów bezpłatne.