30-letni Bulent Karacan, który kradł od 15. roku życia, spał na ulicznej ławce w mieście Bolu (zachód Turcji), gdy przyśnił mu się starzec z siwą brodą. Kazał mu on we śnie przysiąc, że nigdy więcej nic nie ukradnie i zacznie się modlić. - Po tym śnie postanowiłem rzucić kradzieże i zwrócić wszystko właścicielom 22 sklepów - twierdzi Karacan, który mieszka obecnie w mieście Ordu nad Morzem Czarnym. Jak zapewnia, w ciągu ostatnich 2,5 roku spłacił już połowę wartości skradzionych rzeczy, a obecnie pracuje w zakładach tekstylnych, co pozwoli mu zwrócić resztę. Właściciel zakładów Kezan Pir przyznaje, że początkowo nie chciał zatrudnić Karacana z powodu jego przestępczej przeszłości. - Ale zapewnił mnie, że nie chce więcej kraść. Teraz jestem szczęśliwy. To bardzo uczciwy chłopak - powiedział Pir.