W piątek Theunis Botha z grupą kolegów wybrał się na spacer w Zimbabwe. W pewnym momencie mężczyźni zostali zaskoczeni przez stado słoni. Gdy zwierzęta zwróciły się w stronę grupy, myśliwi zaczęli strzelać. Niespodziewanie pojawił się też czwarty słoń, który owinął Bothę trąbą. Wówczas towarzysze Australijczyka zastrzelili wielkie zwierzę. Słoń padł na ziemię, ale przygniótł też Bothę. Mężczyzna zginął na miejscu. Australijczyk był doświadczonym myśliwym. Najchętniej polował w Zimbabwe, jak podczas piątkowego wydarzenia. Był też przewodnikiem grup - majętni turyści ze Stanów Zjednoczonych często brali udział w organizowanych przez niego polowaniach.Serwis news24.com dodaje, że Botha był dobrym znajomym Scotta van Zyla. Miesiąc temu okazało się, że myśliwy z RPA został pożarty przez krokodyle. Wcześniej przez kilka tygodni szukano jego ciała i uznano go za zaginionego.Botha zostawił żonę i piątkę dzieci.