W sobotę wieczorem mężczyzna włamał się do domu w północno-wschodniej części kraju, poczęstował znalezionymi w kuchni ciasteczkami, po czym smacznie zasnął w dziecięcej sypialni. Tam intruza znalazł 9-letni syn właściciela domu; chłopiec z krzykiem uciekł z pokoju. - Nawet to nie obudziło włamywacza, który spał dalej ściskając w ręce portmonetkę pani domu - napisała gazeta "The Star". - Domyślam się, że nie mógł się oprzeć ciasteczkom mojej żony. Łobuz zjadł wszystkie - powiedział właściciel domu. Okazało się, że włamywacz był pod wpływem narkotyków. Mężczyzna został aresztowany za bezprawne wkroczenie na teren prywatny, a nie za kradzież, bo rodzina nie zgłosiła żadnych strat - poza ciasteczkami.