38-letni Paweł S. wynajął dwa pokoje młodym małżeństwom, a sam zajmował trzeci. Zamykał go jednak na klucz. Wszyscy korzystali z jednej kuchni i jednej łazienki. Podczas korzystania z łazienki, jeden z mężczyzn podnajmujących pokój zauważył luźną płytkę. Postanowił ją naprawić. Kiedy ją wyjął, zauważył, że ze środka wystaje przewód. W środku była zamontowana kamera. Okazało się, że Paweł S. podglądał swych lokatorów przy pomocy kamery przekazującej drogą radiową obraz do jego pokoju. W jednym z wynajmowanych pomieszczeń znaleziono też drugą kamerę. Podglądacz usłyszał już pierwsze zarzuty. Za zamontowanie i posługiwanie się w sposób bezprawny urządzeniem wizualnym - do podglądania lokatorów - grozi mu kara do 2 lat więzienia. Policjanci sprawdzają, do jakich celów mogły zostać wykorzystane dokonane nagrania.