Bulwarówka, która wsławiła się wcześniej ujawnieniem romansu prezydenta z Julie Gayet, opublikowała tym razem zdjęcia, które wywołały burzę polityczną. Liderzy opozycji alarmują, że kochanka prezydenta nie sprawuje żadnej oficjalnej funkcji państwowej, nie powinna więc dysponować należącą do Pałacu Elizejskiego limuzyną z szoferem i korzystać z policyjnej ochrony. Według rządu natomiast, wydatki te są uzasadnione w związku z najwyższym stopniem zagrożenia terrorystycznego. Komentatorzy sugerują jednak, że zadaniem funkcjonariuszy eskortujących Gayet jest raczej odganianie paparazzi niż ochranianie jej przed ewentualnymi terrorystami. (mpw) Marek Gładysz